aktualizacja 

Wiktor But w "Russia Today". "Handlarz śmiercią" udzielił wywiadu

Rosyjski handlarz bronią Wiktor But, który został wymieniony na skazaną w Rosji amerykańską koszykarkę Brittney Griner, poskarżył się na warunki w amerykańskim więzieniu. Najbardziej przeszkadzały mu "duże kawałki kurczaka i przesmażone frytki". Skarżył się też, że rzadko mógł dzwonić do bliskich.

Wiktor But w "Russia Today". "Handlarz śmiercią" udzielił wywiadu
Wiktor But wyszedł z amerykańskiego więzienia (RuTube)

W czwartek media poinformowały o wymianie więźniów pomiędzy Rosją a USA. Brittney Griner, zawodniczka WNBA, dwukrotna mistrzyni olimpijska, która została w Rosji skazana na dziewięć lat więzienia, została wymieniona na Rosjanina Wiktora Buta.

"Handlarz śmierci" wymieniony

Jak podaje agencja Reutera, Wiktor But to rosyjski sprzedawca broni, który często nazywany jest "handlarzem śmiercią". Był prawdopodobnie najbardziej znanym Rosjaninem przetrzymywanym najpierw w amerykańskim areszcie, a później także w więzieniu, o którego powrót Federacja Rosyjska najgłośniej zabiegała.

W Stanach Zjednoczonych był oskarżony o handel bronią oraz wspieranie terroryzmu i osadzony w więzieniu federalnym. Po powrocie do Rosji udzielił wywiadu propagandowej stacji "Russia Today". Rozmawiała z nim deputowana do Dumy Państwowej Rosji Maria Butina.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Mołdawia bez prądu. "System energetyczny jest mocno powiązany z Ukrainą"

Rosjanin o "nieludzkich warunkach"

Na samym początku rozmowy Butina powiedziała, że But "został wtrącony do amerykańskich lochów bez procesu lub śledztwa tylko dlatego, że jest Rosjaninem". But z kolei powiedział, że oskarżenia są niesprawiedliwe, skoro jest tylko "przewoźnikiem". Dodał, że w Rosji teraz "czuje się szczęśliwy".

"Handlarz śmiercią" powiedział też o rzekomych "nieludzkich warunkach" w amerykańskim więzieniu. Najtrudniejsze, według niego, było zamknięcie w izolatce i brak swobody telefonowania do krewnych - mógł dzwonić tylko raz na miesiąc. But dodał, że kolejną "poważną niedogodnością" było jedzenie.

"Za duży kurczak"

Według niego więźniowie jedzą "za dużego kurczaka" i hamburgery z przesmażonymi frytkami. Skarży się, że w tym samym czasie w tajskim więzieniu przynoszono jedzenie, którego chcieli. Według rosyjskiego przestępcy "działają tak, opierając się na doświadczenia nazistów".

Wszystko jest przemyślane w najdrobniejszych szczegółach, nie ma wypadków. Menu jest standardowe, nie zmienia się. Środa to hamburger z przesmażonymi frytkami, czwartek to kawałek kurczaka - ogromny, nie do zjedzenia, amerykańskie udka z kurczaków, które śmierdzą tak, że aż chce się… Nie będę mówić tego na antenie - mówi But.

Jak mówi były już osadzony, próbował rozmawiać o tym z przedstawicielami więzienia, ale ci dziwili się, dlaczego nie podoba mu się jedzenie.

Spróbuj sobie wyobrazić, jak to jest, kiedy od 10 lat nie próbowałeś czosnku, kopru, pietruszki, truskawek. Kiedy byłem w izolatce, w pewnym momencie straciłem zainteresowanie jedzeniem. Zacząłem strasznie chudnąć - skarży się handlarz bronią.
Autor: BA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić