Łukasz Maziewski
Łukasz Maziewski| 

Były szef CBA, Paweł Wojtunik, wygrał w sądzie. "To ma gorzki smak"

34

Paweł Wojtunik odzyskał poświadczenie bezpieczeństwa. Wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego byłemu szefowi CBA przywrócono dostęp do informacji niejawnych. Powiedział nam o gorzkim smaku tego zwycięstwa.

Były szef CBA, Paweł Wojtunik, wygrał w sądzie. "To ma gorzki smak"
Były szef CBA, Paweł Wojtunik. (Newspix)

O odzyskaniu poświadczenia, uprawniającego do dostępu do najtajniejszych informacji, Wojtunik poinformował na Twitterze. Podziękował także swojemu adwokatowi, Antoniemu Kani-Sieniawskiemu. Mecenas reprezentował m.in. byłego szefa Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu, płk. Krzysztofa Duszę i bronił zatrzymanego w ub. roku Sławomira Nowaka.

Trwa ładowanie wpisu:twitter
Spory sukces, ale po latach ma on wymiar tylko symboliczny. To zwycięstwo w sądzie ma gorzki smak. Bez poświadczeń w mojej branży jest się nikim. To pokazuje, że trzeba walczyć do końca - mówi w rozmowie z o2 Wojtunik.
Zobacz także: CBA chce przerwać plotki w sprawie afery podsłuchowej

Były szef CBA przypomina, że już raz wygrał w tej sprawie przed sądem: w lutym ub. roku Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił decyzję premier Beaty Szydło, która cofnęła jego poświadczenia. Teraz wygrał przed Naczelnym Sądem Administracyjnym.

W 2015 r., gdy wygasały moje certyfikaty, przeszedłem rozszerzone postępowanie sprawdzające. Otrzymałem dostęp do informacji niejawnych o najwyższych klauzulach. Byłem właśnie w trakcie szkolenia z zastępcą szefa Departamentu Ochrony Informacji Niejawnej ABW, kiedy dostałem kolejną decyzję - o cofnięciu mi poświadczenia - mówi dalej Wojtunik.

Dodaje, że w tym samym czasie dyrektor DOIN otrzymał polecenie wszczęcia postępowania kontrolnego wobec szefa CBA. Odmówił i, jak opisuje Wojtunik, został zdymisjonowany.

Mówi także, że długo czekał na rozmowę z Mariuszem Kamińskim, który po wyborach parlamentarnych w 2015 r. objął funkcję ministra-koordynatora służb specjalnych. Kiedy w końcu spotkał się z Kamińskim, mocno się zdziwił.

Minister poinformował mnie, że moja służba szkodzi państwu i rząd uczyni wszystko, by mnie usunąć ze stanowiska wszystkimi możliwymi sposobami. Nie czekałem na odwołanie. Honorowo ustąpiłem ze stanowiska sam - dodaje.

Przekonuje, że dla niego cała sprawa, dotycząca jego poświadczenia, jest rażącym przykładem wykorzystywania zajmowanego stanowiska - w tym przypadku przez koordynatora służb - do prywatnej zemsty.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić