Kosma Szczepaniak| 

Wzmożone kontrole w autobusach. Policja grozi mandatem za brak maseczki

6

Temat zasłaniania nosa oraz ust w pojazdach komunikacji miejskiej już od wielu tygodni dzieli Polaków. Wielu z nich uważa, że jest to zalecenie, a nie obowiązek. Komenda Stołeczna Policji mówi jasno - brak maseczki karany będzie mandatem.

Wzmożone kontrole w autobusach. Policja grozi mandatem za brak maseczki
Warszawska policja ostrzega przed mandatami za brak maseczki (Getty Images, Jaap Arriens)

Czy w pojazdach komunikacji miejskiej należy mieć zasłonięte usta oraz nos? Jest to temat mocno kontrowersyjny, ponieważ jeśli chodzi o informacje przekazane między innymi przez ministra zdrowia, było to wyłącznie zalecenie.

Podmioty gospodarcze mogą jednak wprowadzić własne zasady, do których klienci chcący skorzystać z usług powinni się zastosować. Właśnie dlatego, jeżeli na drzwiach autobusu komunikacji miejskiej widnieje napis, że wejście do pojazdu jest możliwe tylko z maseczką ochronną, przewoźnik ma prawo egzekwować karę od osoby nieprzestrzegającej tego przepisu.

Kwestią sporną wciąż są jednak regulacje tej kwestii. Szczególnie gorącym tematem są kontrole policyjne w autobusach i tramwajach oraz mandaty nakładane przez funkcjonariuszy na osoby, które zasłoniętych ust oraz nosa nie mają. Wysokość ewentualnej kary nie jest bowiem w wielu przypadkach nakładana według ogólnodostępnego taryfikatora wykroczeń.

Kontrole w autobusach. Policja grozi mandatem

Władze Warszawy zwróciły się o pomoc do policji. Zauważono bowiem, że wielu pasażerów komunikacji miejskiej nie stosuje się do obowiązku noszenia maseczki ochronnej w pojeździe. Policja zareagowała natychmiastowo i zapowiedziała wzmożone kontrole oraz mandaty.

Osoby, które będą naruszać obowiązujące normy, muszą się liczyć z nałożeniem mandatu karnego w wysokości nawet 500 złotych - mówił Sylwester Marczak z Komendy Stołecznej Policji w Radiu Kolor.

Policjant zwrócił również uwagę na inną kwestię. Bardzo popularnym zachowaniem wśród pasażerów jest zakładanie maseczki dopiero w momencie zauważenia funkcjonariusza. Sylwester Marczak przypomniał i uświadomił, że to nie policjant jest zagrożeniem w tej sytuacji, lecz wirus.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić