Z bronią tuż przy drodze. Natychmiast się zatrzymał i wezwał policję

Dwóch myśliwych prowadziło polowanie zaledwie kilkadziesiąt metrów od drogi krajowej nr 31 koło Kostrzyna nad Odrą. Zaniepokojony kierowca wezwał policję, obawiając się o bezpieczeństwo.

Interwencja służb przy DK31.Interwencja służb przy DK31.
Źródło zdjęć: © Google Maps | Gazeta Lubuska
Mateusz Domański

Do zdarzenia doszło w czwartek, 20 listopada, na trasie z Ługów Górzyckich do Kostrzyna nad Odrą. Kierowca, który zauważył dwóch mężczyzn z długą bronią tuż przy poboczu ruchliwej drogi, natychmiast zatrzymał auto i powiadomił policję.

Jak relacjonuje w rozmowie z "Gazetą Lubuską", widok celującego w uciekającą gęś myśliwego wywołał u niego poczucie zagrożenia.

W pewnym momencie na poboczu zobaczyłem dwóch mężczyzn z bronią. Jeden z nich mierzył do uciekającej gęsi. Nie widziałem dokładnie, czy mierzy w stronę drogi, czy wzdłuż jezdni, ale ten widok mnie zaniepokoił. Przecież kilkadziesiąt metrów dalej jeżdżą ludzie. Jak można polować, oddawać strzały w takim miejscu? - pytał oburzony kierowca.

Bezczelne zachowanie złodzieja. Nagrano go w sklepie

Mundurowi przyjechali na miejsce zdarzenia

Policjanci, którzy przybyli na miejsce, sprawdzili dwóch myśliwych.

Policjanci ustalili, że polowało w tym miejscu dwóch myśliwych. Mieli pozwolenie, wszystkie wymagane dokumenty, byli trzeźwi. Policjanci ustalili, że polowanie odbywało się zgodnie z przepisami i regulaminem polowań - przekazała w rozmowie z "Gazetą Lubuską" aspirant sztabowy Ewa Murmyło, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Słubicach.

Polowanie prowadziło Koło Łowieckie Bór ze Słubic. Myśliwymi byli obywatele Francji, którzy wcześniej uiścili opłaty za odstrzał gęsi. Prezes koła, Krzysztof Mencel, podkreśla, że wbrew pozorom polowanie w pobliżu drogi nie jest łamaniem prawa.

Polowanie w sąsiedztwie drogi jest zgodne z przepisami, jednak myśliwi nie mogą mierzyć w stronę jezdni, a przemieszczać mogą się jedynie z bronią rozładowaną i lufą skierowaną w górę - wyjaśnia za pośrednictwem "Gazety Lubuskiej".

Jak tłumaczą myśliwi, obowiązujące zasady nakazują dobić zranione zwierzę, by skrócić jego cierpienie.

Wybrane dla Ciebie
Niemieccy rolnicy mają dość. Protestują pod Lidlami
Niemieccy rolnicy mają dość. Protestują pod Lidlami
Tak Krystyna Pawłowicz potraktowała dziennikarkę TVP. "Chamstwo"
Tak Krystyna Pawłowicz potraktowała dziennikarkę TVP. "Chamstwo"
Berlin. Zełenski zakończył rozmowy z wysłannikami Trumpa
Berlin. Zełenski zakończył rozmowy z wysłannikami Trumpa
Nowe informacje ws. Polaka zaginionego we Włoszech. "Pirat" nie podjął tropu
Nowe informacje ws. Polaka zaginionego we Włoszech. "Pirat" nie podjął tropu
Zdradził Ukrainę. Teraz wzywa do "zemsty" na ludności cywilnej
Zdradził Ukrainę. Teraz wzywa do "zemsty" na ludności cywilnej
Jak zrobić makiełki? Prosty przepis na świąteczny deser
Jak zrobić makiełki? Prosty przepis na świąteczny deser
Zaatakował nożem nauczycielkę w Rosji. Wszystko przez... ocenę
Zaatakował nożem nauczycielkę w Rosji. Wszystko przez... ocenę
Ukraińcy zlikwidowali zdrajcę. Piszą, co robił z cywilami
Ukraińcy zlikwidowali zdrajcę. Piszą, co robił z cywilami
Tradycyjny pasztet drobiowy. Idealny do kanapek
Tradycyjny pasztet drobiowy. Idealny do kanapek
Zakaz sprzedaży alkoholu w Gdańsk. Oto efekt
Zakaz sprzedaży alkoholu w Gdańsk. Oto efekt
Zdjęcie ze Śląska. Tylko spójrzcie na tablicę. To był dopiero początek
Zdjęcie ze Śląska. Tylko spójrzcie na tablicę. To był dopiero początek
Wjechała BMW na przejazd kolejowy. Surowa kara
Wjechała BMW na przejazd kolejowy. Surowa kara