Złapany na gorącym uczynku. Oto, co kradł z lasu. Zgromadził ich kilka worków
Strażnicy leśni z Nadleśnictwa Świętoszów na gorącym uczynku zatrzymali osobę, która nielegalnie pozyskiwała mech z lasu. Mech miał trafić do sprzedaży. Za zbieranie mchu bez zgody grożą surowe konsekwencje karne i dotkliwe kary finansowe (nawet od 5 tys. zł)
Kilka dni temu funkcjonariusze Straży Leśnej Nadleśnictwa Świętoszów zatrzymali na gorącym uczynku osobę nielegalnie pozyskującą mech. Sprawca zgromadził kilka worków mchu, który miał trafić prawdopodobnie do sprzedaży jako "naturalna dekoracja".
Przypominamy: Zbieranie mchu w lesie bez zgody to nielegalne działanie, za które grozi: mandat karny do 250 zł, jednak w przypadku wyrządzenia dużej szkody Straż Leśna kieruje wniosek o ukaranie do sądu, a ten może nałożyć karę grzywny do 5000 zł. Opłata za szkody w przyrodzie, a w przypadku obszarów chronionych – nawet odpowiedzialność karna! - przypominają leśnicy.
Rośnie podział w PiS? Politycy skomentowali ruch z Morawieckim
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sprzedaż nielegalnie zebranego mchu (np. na dekoracje świąteczne) może dodatkowo prowadzić do odpowiedzialności z tytułu nielegalnego obrotu zasobami przyrody.
Leśnicy przypominają, że mech pełni ważną rolę w ekosystemie – magazynuje wodę, chroni glebę i daje schronienie drobnym organizmom. Jego masowe zbieranie to realne zagrożenie dla środowiska.
"Dbajmy wspólnie o nasze lasy! Jeśli widzisz coś niepokojącego – powiadom najbliższe nadleśnictwo lub Straż Leśną" - apelują strażnicy.