Zmarł po zjedzeniu galarety z targowiska. Jego żona przerwała milczenie

54-letni Ukrainiec zmarł po zjedzeniu galarety mięsnej zakupionej na targowisku w Nowej Dębie. 21 lutego prokuratura ujawniła wyniki sekcji zwłok mężczyzny. Dziennik "Fakt" skontaktował się z żoną mężczyzny, która nie może otrząsnąć się po tragedii.

 Zmarł po zjedzeniu galarety z targowiska. Jego żona przerwała milczenie
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Ordasi Tatyjana

W sobotę (17 lutego) trzy osoby zgłosiły się do szpitala w Nowej Dębie z objawami zatrucia. Jak się okazało, spożyły one galaretę garmażeryjną z pobliskiego targowiska. Niestety, jedna osoba zmarła. Ofiarą jest 53-letni obywatel Ukrainy, Iurii N. Jedna z osób poszkodowanych wyszła już ze szpitala, druga nadal jest hospitalizowana w Krakowie, ale jej stan nie zagraża życiu.

Policja zatrzymała małżeństwo, które prowadziło handel wyrobami na targowisku w Nowej Dębie. Mężczyzna i kobieta w wieku 56 i 55 lat prowadzili działalność na własną rękę w domowych warunkach. W miejscu ich zamieszkania zabezpieczono około 20 kg wyrobów.

Przyznali się, że hodują trzodę i dla podreperowania budżetu domowego wyrabiają wędliny, które sprzedawali na terenie Nowej Dęby - powiedziała PAP oficerka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Tarnobrzegu Beata Jędrzejewska-Wrona.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Tłit - Władysław Kosiniak-Kamysz i Monika Pawłowska

Dziennik "Fakt" skontaktował się z żoną mężczyzny, która nie może otrząsnąć się po tragedii.

To ogromny cios, nie mogę się pozbierać. Mąż zjadł galaretę ze smakiem, a potem się zaczęło… - mówi zrozpaczona kobieta, która zaprzeczyła, że jej mąż w trakcie jedzenia nie miał węchu.
Chorowaliśmy cztery lata temu. Teraz wszystko było normalnie. Ja mięsa w ogóle nie jadam - dodaje.

Co było przyczyną zgonu?

Początkowo jako jedną z przyczyn zgonu wskazywano jad kiełbasiany. Jednak gwałtowność śmierci spowodowała, że lekarze zaczęli brać pod uwagę inne przyczyny.

Ze względu na przebieg tych zdarzeń i wszelkich procesów, jakie miały miejsce, jesteśmy zdania, że nie było to zatrucie pokarmowe tylko zatrucie jakimś konserwantem - powiedział w rozmowie z TVN Tomasz Białek p.o. zastępcy dyrektora ds. lecznictwa Szpitala Powiatowego w Nowej Dębie.
Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Wyniki Lotto 19.12.2025 – losowania Euro Jackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Wyniki Lotto 19.12.2025 – losowania Euro Jackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Tragedia w Hiszpanii. Turystkę z Niemiec porwały fale
Tragedia w Hiszpanii. Turystkę z Niemiec porwały fale
28-latka nie żyje. Rodzina o sprawie pani prokurator. "Dla mnie to jest kpina"
28-latka nie żyje. Rodzina o sprawie pani prokurator. "Dla mnie to jest kpina"
Pożar w Zakopanem na Krupówkach. To ta restauracja spłonęła
Pożar w Zakopanem na Krupówkach. To ta restauracja spłonęła
Turyści nie będą zadowoleni. Podejście do fontanny będzie płatne
Turyści nie będą zadowoleni. Podejście do fontanny będzie płatne
Rosjanin z zarzutami. Miał organizować transport migrantów do Niemiec
Rosjanin z zarzutami. Miał organizować transport migrantów do Niemiec
Burza po decyzji papieża. Nowy ordynariusz wspiera osoby LGBT+
Burza po decyzji papieża. Nowy ordynariusz wspiera osoby LGBT+
Zginęła z rąk żołnierzy Armii Czerwonej. Przeniosą jej szczątki po 80 latach
Zginęła z rąk żołnierzy Armii Czerwonej. Przeniosą jej szczątki po 80 latach
Grecja przekazała decyzję. Bartosz G. wraca do Polski
Grecja przekazała decyzję. Bartosz G. wraca do Polski
Taka karteczka na klatce. Aż zrobił zdjęcie. "Wzruszyłem się"
Taka karteczka na klatce. Aż zrobił zdjęcie. "Wzruszyłem się"
Bójka pod McDonald's. Pokazali nagranie
Bójka pod McDonald's. Pokazali nagranie
Dramatyczne sceny na A4. Bus stanął w płomieniach
Dramatyczne sceny na A4. Bus stanął w płomieniach