Znieważenie zwłok w Świeradowie-Zdroju? "Miejsce zostało sprzedane"
Do zaskakującej sytuacji doszło na cmentarzu komunalnym w Świeradowie-Zdroju. Szczątki jednej z pochowanych tam osób miały zostać przeniesione bez wiedzy i zgody bliskich - opisuje lokalny portal eluban.pl. Zszokowana rodzina po czasie dowiedziała się, że w grobowcu pochowano inną osobę. Sprawą zajęła się Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze.
Zarządca nekropolii w Świeradowie-Zdroju (woj. dolnośląskie) zorientował się, że mogło dojść do przestępstwa i zaalarmował władze miasta oraz bliskich zmarłego. Jak opisuje portal eluban.pl, kontrola wykazała, że w jednym z grobów "zmarły mógł być ekshumowany bez zgody i wiedzy bliskich, a jego szczątki przeniesione w inne, nieznane miejsce". Ekshumacji miała dokonać jedna z firm realizujących usługi pogrzebowe.
Bliscy zmarłego zawiadomili policję. Sprawa nabrała rozgłosu.
Złożono zawiadomienie o przestępstwie nieuprawnionego przeniesienia zwłok w inne miejsce. Zrobiła to pani z rodziny pochowanej tam wcześniej osoby - potwierdziła "Gazecie Wyborczej" Ewa Węglarowicz-Makowska, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polskie miasto pęka w szwach. Gigantyczne tłumy na ulicach
"Miejsce zostało sprzedane"
Mieczysław Siergun, prowadzący Zakład Usług Pogrzebowych i Cmentarnych, przekonuje, że działał zgodnie z przepisami, a wokół sprawy niepotrzebnie zrobiono szum.
Ponad 20 lat temu grób był opłacany, później już nie. Obserwowałem go wiele lat, nikt na niego nie przychodził. W związku z tym to miejsce zostało sprzedane i tam zrobiliśmy nowy grobowiec - wyjaśnił Siergun w rozmowie z "Wyborczą".
Wcześniej mężczyzna przez prawie trzy dekady był zarządcą wspomnianej nekropolii. Jak zaznaczył, miejsce zostało sprzedane w czasie, gdy to on zarządzał cmentarzem. Stąd jego przypuszczenia, że to "konkurencji", czyli nowemu zarządcy, zależało na nagłośnieniu sprawy i "podpuszczeniu" rodziny z Głogowa.
Zdaniem rozmówcy "Wyborczej", w tej sytuacji nie może być mowy o zbezczeszczeniu zwłok.
Przy robieniu nowego grobu nie przenosi się szczątek znajdujących się wcześniej w tym miejscu. Zresztą nawet się do nich nie dokopaliśmy. To grób sprzed kilkudziesięciu lat, w którym zmarłą osobę pochowano bardzo głęboko - podkreślił przedsiębiorca.
Czytaj także: Emerytka miała 1,52 promila. Tak zakończyła podróż
Pracownicy firmy Almak, obecnego zarządcy cmentarza, przedstawiają inną wersję zdarzeń. Wynika z niej, że mężczyzna nie miał prawa sprzedawać tego miejsca. Grób wspomnianej rodziny z Głogowa faktycznie był nieopłacony, ale - gdy nowy zarządca przejmował cmentarz - przeprowadzono inwentaryzację i znaleziono właścicieli, którzy uiścili opłatę.
Były zarządca cmentarza wykorzystał sytuację, gdy rok temu w lipcu byliśmy na urlopie. Przyniósł papiery, w których rzekomo dysponent grobu zrzeka się go na rzecz innej rodziny i przekazuje im to miejsce. Nasz pracownik nie miał powodu mu nie wierzyć, bo ludzie sobie groby przekazują. Dodatkowo były zarządca sprzedał grobowiec, który tam był wymurowany - powiedział "Wyborczej" jeden ze współwłaścicieli firmy Almak.
Kto ma rację? Trwa ustalanie faktów i zbieranie materiału w tej sprawie. Również burmistrz miasta wszczął swoje postępowanie wyjaśniające.
Znieważenie zwłok (również nielegalna ekshumacja) jest przestępstwem zagrożonym grzywną, ograniczeniem wolności lub karą więzienia do dwóch lat.
Źródło: eluban.pl, "Gazeta Wyborcza"