Emerytka miała 1,52 promila. Tak zakończyła podróż
Straż pożarna z austriackiego Flachau uczestniczyła w czwartek w nietypowej interwencji. 70-letnia kobieta straciła panowanie nad pojazdem. W rezultacie wjechała na cmentarz, staranowała kilka nagrobków i utknęła między mogiłami. Strażacy musieli użyć dźwigu, żeby wyciągnąć pojazd. Jak się okazało, emerytka była pijana.
Jak informuje portal Salzburg24, straż pożarna z Flachau w okolicy Salzburga uczestniczyła w czwartek w nietypowej interwencji. Volkswagen tiguan wjechał na teren cmentarza, następnie staranował kilka nagrobków i krzyży, a podróż zakończył, "parkując" między mogiłami.
Za kierownicą pojazdu siedziała 70-letnia mieszkanka austriackiego Pongau, która - jak podaje "Bild" - "chciała ominąć wiejski kościół, ale zamiast jechać drogą, wybrała ścieżkę dla pieszych, która prowadziła bezpośrednio na cmentarz".
Media informują, że złamała się tylna oś pojazdu, a strażacy musieli użyć specjalistycznego dźwigu, żeby wyciągnąć samochód.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tłumy we włoskim mieście. Na każdym kroku słychać było Polaków
Pijana emerytka wjechała na cmentarz
Początkowo przypuszczano, że starsza kobieta mogła zasłabnąć za kierownicą. Okazało się jednak, że 70-latka miała 1,52 promila alkoholu w organizmie. Służbom powiedziała, że - gdy doszło do wypadku - znajdowała się "w stanie psychicznego rozstroju".
Trwa szacowanie strat na cmentarzu.
Do podobnego zdarzenia doszło pod koniec marca na ul. Blich w Łowiczu. Wówczas samochód marki Citroën uderzył w ogrodzenie cmentarza, a w efekcie - jak poinformował portal lowiczanin.info - zniszczony został jeden z nagrobków.
Jak się okazało, za kierownicą pojazdu znajdowała się 21-letnia kobieta z powiatu łowickiego, która również prowadziła samochód pod wpływem alkoholu. Badanie alkomatem wykazało w jej organizmie 1,4 promila.