Matka nie wytrzymała. Mocno odpowiedziała arcybiskupowi

126

Arcybiskup Marek Jędraszewski z okazji wielkiego postu wystosował list, w którym poruszył choćby temat niskiej dzietności w Polsce. Pokusił się o wskazanie przyczyn takiej sytuacji. Na kontrowersyjną diagnozę zareagowała matka-katoliczka Katarzyna Zarosa.

Matka nie wytrzymała. Mocno odpowiedziała arcybiskupowi
Arcybiskup Marek Jędraszewski (Getty Images, Artur Widak)

Sporo mówi się o problemie niskiej dzietności w Polsce. Szacunki GUS wskazują na to, że liczba dzieci urodzonych w naszym kraju w 2022 roku była najniższa od... zakończenia II wojny światowej.

Do tego problemu nawiązać postanowił arcybiskup Marek Jędraszewski. Napisał list pasterski, w którym podkreślił, że Polska mierzy się z "prawdziwą zapaścią demograficzną". Jednocześnie ocenił, że to wina choćby narracji, jaka opanowała media. - Dramatyczna sytuacja w dużej mierze wynika ze sposobu, w jaki we współczesnej kulturze, zwłaszcza w mediach, przedstawia się wielodzietną rodzinę, częstokroć ośmieszając ją i piętnując - zaznaczył duchowny.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Polityka mieszkaniowa PiS. "Napychanie kieszeni deweloperom"

Na tym jednak nie poprzestał. Stwierdził również, że w ostatnich latach rodzi się mniej dzieci, bo młodzi ludzie ponad wszystko stawiają "konieczność realizacji siebie".

Niezmiernie rzadko ukazuje się ludzi, dla których największą radością są ich dzieci i dla których fakt bycia rodzicem jest źródłem szczęścia i dumy - kontynuował arcybiskup.

Matka odpowiada arcybiskupowi

Na list metropolity krakowskiego zareagowała Katarzyna Zarosa, architektka i projektantka wnętrz. Jej wywód przytoczył Klub Jagielloński. "Czcigodny Księże Arcybiskupie! Jako katoliczka, żona i matka nie mogę przejść obojętnie obok listu pasterskiego, który skierował Ksiądz Arcybiskup do ludu archidiecezji krakowskiej z okazji rozpoczynającego się wielkiego postu. Nie mogę tego zrobić, bo przedwczoraj, podczas słuchania go w kościele, byłam szczerze zadziwiona spłyceniem przez Księdza Arcybiskupa problemu malejącej dzietności w Polsce" - zaznaczyła.

Słuchałam dziś listu Księdza Arcybiskupa, siedząc w jednym z krakowskich kościołów, w którym nie ma ogólnodostępnej toalety dla wiernych. Przewijak czy zapasowe pampersy pozostawiam już w sferze marzeń. Jak mniemam, Ksiądz Arcybiskup nie miał nigdy przyjemności uczestniczyć w Eucharystii w zaawansowanej ciąży - kontynuowała.

Przytoczyła też rozmaite trudności, które - jej zdaniem - wpływają na niską dzietność. "Nie wiem, czy jest Ksiądz Arcybiskup świadomy (przypuszczam, że nie), ile obecnie kosztuje ogromne jak na krakowskie warunki 80-metrowe mieszkanie (...). Rata kredytu za takie mieszkanie wynosi obecnie około 8000 zł. A dostać kredyt z trójką dzieci graniczy z cudem. Jak w takich warunkach decydować się na przyjęcie kolejnych dzieci?" - zapytała.

Czemu by nie przekazać części działek, w posiadaniu których jest Kościół, na budowę infrastruktury mieszkaniowej przyjaznej rodzinom wielodzietnym? - dodała.

Zarosa spostrzegła, że kobiety boją się ciąży również z uwagi na niepewną sytuacją finansową. W tym miejscu zauważyła, że aktualnie całkowicie normalne jest oczekiwanie na pierwszą ratę zasiłku macierzyńskiego aż przez pół roku. "Tego problemu społecznego jakoś Kościół nie porusza, a sądzę, że Ksiądz Arcybiskup częściej widzi się z osobami decyzyjnymi w naszym kraju niż przeciętna matka" - oceniła.

Mnie, jako katoliczce i matce trójki dzieci, oprócz "wielkiego duchowego nawrócenia oraz szlachetnego, a przy tym pełnego ufności zawierzenia się Bogu i otwarcia się na Jego błogosławieństwo związane z płodnością i posiadaniem dzieci" przydałoby się też stworzenie sensownych warunków, żeby mieć gdzie i za co te dzieci wychowywać - podsumowała dosadnie.
Autor: MDO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić