Młynarska nie przebiera w słowach. Mówi o Janie Pawle II
Wiele osób odnosi się do historii Jana Pawła II po tym, jak stacja TVN24 wyemitowała reportaż Marcina Gutowskiego "Franciszkańska 3". Teraz głos zabrała Paulina Młynarska. Dziennikarka nie szczędziła ostrych słów.
W reportażu "Franciszkańska 3" Marcin Gutowski przedstawił dowody wskazujące na to, że Jan Paweł II wiedział o nadużyciach seksualnych w polskim Kościele i nic z tym nie robił. O problemie pedofilii miał dowiedzieć się przed tym, jak został papieżem.
Reportaż wywołał potężną burzę w polskich mediach. Materiały zebrane przez Marcina Gutowskiego z TVN24 komentuje wiele osób. Do dyskusji włączyła się Paulina Młynarska. Dziennikarka użyła mocnych słów.
Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?
Nigdy nie fascynowała mnie postać JP2. Nie potrafiłam zrozumieć, co jest porywającego w jego przekazie. Nie rozczulały mnie jego wygłupy. Nie przeżywałam w związku z jego osobą żadnych osobistych emocji. Do czasu kiedy zdałam sobie sprawę, że jego obsesja dotycząca seksu i prezerwatyw to także odradzanie używania ich, gdy szalał HIV, a nie było jeszcze żadnych leków - napisała na Instagramie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na tym nie poprzestała. "Potem uświadomiłam sobie, że w Irlandii kościół prowadzi domy pracy niewolniczej dla "upadłych kobiet" i siłą odbiera im dzieci. To mi wystarczyło, żeby szefa tej instytucji uznać za osobę, która raczej nie zasługuje na uwielbienie, jakim się cieszy" - dodała.
Były lata 80. O pedofilii jeszcze się nie mówiło. Kiedy zaczęły pojawiać się informacje na ten temat, a było to jeszcze za jego pontyfikatu, stało się dla mnie jasne, że on wie. JP2 nie był głupi! Nie zdziwiło mnie, że nie tylko wiedział, ale też przenosił przestępców seksualnych z parafii na parafię. Chronił i osłaniał najgorszy rodzaj zwyrodnialców. Tak się to robi w KK, proste - kontynuowała.
Paulina Młynarska: Trzeba nauczyć się widzieć
Paulina Młynarska podkreśliła, że w aktualnej sytuacji trzeba nauczyć się odpowiednio chronić słabych i bezbronnych. Zdaniem dziennikarki konieczne są też działania, by Kościół nie był w stanie ukrywać przestępstw duchownych.
Współczuję ludziom, którzy dopiero dziś mierzą się ze straszną prawdą o "świętym" JP2. Jednak sądzę, że i oni wiedzieli, tylko nie chcieli się z tym pogodzić. Teraz, kiedy opadła maska, jest praca do wykonania. Trzeba nauczyć się widzieć i otaczać opieką najsłabszych, najbardziej bezbronnych, zamiast chronić urojoną wielkość. To narodowy narcyzm zasilał kult JP2, zagłuszając zdrowy odruch ochrony najmłodszych i najsłabszych. O nich trzeba myśleć. O ich krzywdzie, zniszczonym życiu, tragedii. I o tym, co zrobić, żeby KK przestał móc ukrywać i chronić przestępców - podsumowała.