Tak Schreiber spędza niedzielę. Pokazała, gdzie zabrała córkę

119

Marianna Schreiber jest bardzo aktywna w przestrzeni internetowej. Małżonka polityka PiS Łukasza Schreibera regularnie pokazuje migawki z różnych aktywności. Tym razem ujawniła, jak spędza niedzielę w towarzystwie córki.

Tak Schreiber spędza niedzielę. Pokazała, gdzie zabrała córkę
Marianna Schreiber (Instagram)

Marianna Schreiber nie zdecydowała się na to, by z okazji długiego weekendu gdzieś wyjechać. Modelka i aktywistka postanowiła zostać w Warszawie. Razem z córką wybrała się do Muzeum Wojska Polskiego, o czym poinformowała w mediach społecznościowych.

Zbliża się Wielka Defilada #SilnaBialoCzerwona, bo to już 15 sierpnia! A ja od początku pokazuję mojej córce, jak ważna jest miłość do OJCZYZNY, PATRIOTYZM i znajomość naszej POLSKIEJ HISTORII - napisała aktywistka na Instagramie.

Jej wpis wywołał spore poruszenie. Nic w tym jednak dziwnego. Schreiber ma przecież pokaźną grupę odbiorców. Jej instagramowy profil śledzi blisko 33 tys. osób.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Gwiazdy, które przyznały się do zdrady. Było o tym głośno

Marianna Schreiber była w wojsku

W instagramowej biografii Marianna Schreiber pisze, że jest żołnierzem Wojska Polskiego. Żona ministra PiS ma za sobą specjalne szkolenia. 20 lutego br. rozpoczęła miesięczny pobyt w jednej z warszawskich jednostek. O powodach takiej decyzji opowiedziała w rozmowie z Wirtualną Polską.

Nie ukrywam, że zmotywowały mnie do tego informacje o obowiązkowych ćwiczeniach i dobrowolnym poborze mężczyzn do wojska, o których była mowa jesienią 2022 roku. W Polsce wybuchła zagorzała dyskusja o celowości tych działań. Wielu stwierdziło, że nie oddałoby życia za ojczyznę, czy innych rodaków. Zaangażowali się w te rozmowy na wyrost, doszukując się możliwości "ucieczki" przed wojskiem - wyznała.

Została zapytana również o to, czy liczyła na rozgłos. - Różnie mówiło się o moim udziale w szkoleniu wojskowym. Jedni twierdzili, że wytrzymam w wojsku tylko kilka dni, ponieważ nie przywykłam do takiej dyscypliny. Inni mówili, że idę do koszar na chwilę, żeby się pokazać, a potem zrezygnuję i o wszystkim zapomnę. Nie oszukujmy się, to jest dobrowolna służba i nikt nie trzymał mnie tam na siłę. Chciałam tam być. Mogłam odpuścić, ale tego nie zrobiłam. Teraz jestem z siebie dumna - dodawała.

Trwa ładowanie wpisu:instagram
Autor: MDO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić