"To był ogromny szok". Księżna Kate ma raka
Księżna Kate po wielu tygodniach przecięła spekulacje i poinformowała, że zdiagnozowano u niej nowotwór. Jest obecnie na wczesnym etapie leczenia. W nagraniu przyznała, że ta wiadomość była dla niej "ogromnym szokiem". Mówiła także o "niezwykle trudnych kilku miesiącach".
Księżna Kate podkreśla, że "czuje się dobrze". Pałac Kensington zamieścił w mediach społecznościowych nagranie, w którym księżna przyznała, że w styczniu przechodziła operację brzucha. Jeszcze wtedy nie było wiadomo, że ma nowotwór.
Badania przeprowadzone po operacji wykazały obecność raka - przyznała księżna.
Nie dodała, o jaki rodzaj nowotworu chodzi. Opisała natomiast, w jaki sposób jej rodzina poradziła sobie z nową sytuacją, w jakiej wszyscy się znaleźli.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak długo mogą być dziećmi? Księżna Kate będzie musiała się tym martwić wcześniej, niż sądziła
Ta wiadomość była oczywiście ogromnym szokiem. William i ja robiliśmy wszystko, co w naszej mocy, by przepracować to i zmierzyć się z tym w gronie najbliższych, dla dobra naszej rodziny - powiedziała Kate.
Księżna potrzebowała czasu
Kate przyznała, że potrzebowała czasu, żeby dojść do siebie po operacji i podjąć się leczenia nowotworowego.
Co najważniejsze, potrzebowaliśmy czasu, by wyjaśnić wszystko Georgowi, Charlotte i Louisowi w sposób najbardziej dla nich odpowiedni i zapewnić ich, że wszystko będzie dobrze - zaznaczyła księżna.
Kate powiedziała, że wypełnianie obowiązków zawsze sprawiało jej radość i powróci do nich, jak tylko będzie w stanie.
Mam nadzieję, że zrozumiecie, że jako rodzina potrzebujemy teraz czasu, przestrzeni i prywatności - powiedziała.
Słowa wsparcia płyną z całego świata
Natychmiast na oświadczenie księżnej Catherine zareagował Biały Dom. Rzecznik prasowa Karine Jean-Pierre przekazała, że cały Biały Dom "życzy księżnej Catherine szybkiego powrotu do zdrowia po 'strasznej' wiadomości o diagnozie raka".
Wiadomości bez reakcji nie pozostawił też brytyjski premier Rishi Sunak.
Księżna Walii może liczyć na naszą miłość i wsparcie całego kraju - przekazał, publikując na serwisie X (dawny Twitter) oświadczenie w tej sprawie.