Dramat w kopalni Silesia. Górnik nie przeżył
Śmiertelny wypadek w kopalni Silesia w Czechowicach-Dziedzicach. Ciężko ranny górnik był jeszcze przytomny po wydobyciu go na powierzchnię. Mężczyzny nie udało się jednak uratować.
Tragiczny wypadek w kopalni Silesia wydarzył się na nocnej zmianie. 39-letni górnik znajdował się wtedy na poziomie 556 metrów. Podczas załadunku materiału, o godzinie 23.50, został przyciśnięty do obudowy platformy.
Górnik po wypadku został przetransportowany na powierzchnię.
Był przytomny, jednak o godz. 1:35 lekarz, który przyjechał na miejsce, stwierdził zgon - mówi w rozmowie z o2 dyspozytor Wyższego Urzędu Górniczego.
Okoliczności wypadku będą wyjaśniane. To, jak doszło do tragicznego zdarzenia będzie sprawdzał nadzór górniczy. Ostatni wypadek śmiertelny w kopalni Silesia wydarzył się w 2016 roku.
Zobacz też: Ranny górnik z kopalni Rudna: "Drogi ucieczki nie było widać"
39-letni mężczyzna jest 12. w tym roku śmiertelnie poszkodowanym w zakładach górniczych w Polsce.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.