Lexy Chaplin potwierdziła potencjał. Czy ktoś w High League ją powstrzyma?
Starcie Lexy Chaplin z Pauliną Hornik już w momencie ogłoszenia wyglądało na missmatch. Tak też się w istocie stało. Mistrzyni High League pokazała swoją dominację i efektownie skończyła rywalkę przed czasem.
Ogłoszenie walki Lexy Chaplin z Pauliną Hornik było mocno zaskakujące. W mediach społecznościowych obie influencerki dzieli ogromna przepaść i jak się okazało sportowo ta różnica jest jest większa.
Zobacz także: "Szalony Reporter" uciszył rywala
Walka dla statystyk
Biorąc pod uwagę ładunek emocjonalny to można założyć, że pojedynek Lexy Chaplin z Pauliną Hornik był jednym z gorszych na całej karcie walk High League 6. Na wydarzeniach promujących gale obie zawodniczki próbowały "dymić", ale ani razu to nie wyszło. W każdym razie, na pewno nie wyglądało naturalnie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowy mistrz KSW zabrał mikrofon dziennikarzowi. Ależ to była radość Roberta Ruchały!
Jedynie biorąc pod uwagę, że Hornik jest w ekipie "Natsu World" można byłoby widzieć sens w tym zestawieniu. Wszystko za sprawą tego, iż Lexy Chaplin ma ciekawą historię związaną właśnie z Natsu - dwie interesujące walki czy też łączące je parter. To jednak nadal mocno naciągane.
Zobacz także: Piekło zamarzło. "Daro Lew" wygrał walkę
Lexy potwierdziła dominację
Początek walki był mocno zaskakujący. Paulina Hornik odważnie próbowała obalić Lexy Chaplin. Jednak po kilku ambitnych próbach w końcu się poddała, bo zobaczyła, że nie przynosi to żadnych efektów.
Z sekundy na sekundy Lexy Chaplin zaczęła coraz bardziej dominować. Hornik jeszcze udało się dotrwać do drugiej rundy. Na wiele to się nie zdało, ponieważ mistrzyni High League szybko obaliło rywalkę i zasypała ją gradem ciosów.
W takim przypadku nie było innego wyjścia niż zakończenie walki. W ten sposób Lexy Chaplin efektownie wygrała co-main event High League 6 i obroniła pas mistrzowski. Czy organizatorzy będą w stanie znaleźć jej godną rywalkę? A może znów czas na walkę pomiędzy dwoma federacjami i skłonienie się w kierunku Marty Linkiewicz lub "Sheey'i"?
Zobacz także: Efektowny debiut męża Karoliny Pisarek