Mocne słowa Cristiano Ronaldo. "Łatwiej strzelić gola w Hiszpanii"
Cristiano Ronaldo podniósł poprzeczkę w ocenie Saudi Pro League. W rozmowie z Piersem Morganem porównał ją z czołowymi ligami w Europie.
Najważniejsze informacje
- Ronaldo stwierdził, że liga saudyjska jest znacznie lepsza od portugalskiej i francuskiej.
- Napastnik Al-Nassr mówi, że w Arabii Saudyjskiej trudniej strzela się gole niż w Hiszpanii.
- Wspomniał o śmierci Diogo Joty i wyjaśnił, czemu nie pojawił się na pogrzebie.
Cristiano Ronaldo, od 2023 r. piłkarz Al-Nassr, w drugiej części wywiadu z Piersem Morganem szeroko opisał poziom gry w Arabii Saudyjskiej. Jak wskazuje PAP, Ronaldo otwarcie skrytykował lekceważenie rozgrywek w kraju, w którym gra.
Ci, którzy deprecjonują Saudi Pro League nigdy tu nie grali, nigdy tu nie strzelili gola i nie wiedzą, jak to jest biegać w 40-stopniowym upale. Łatwiej strzelić gola w Hiszpanii niż w Arabii Saudyjskiej. Moim zdaniem liga saudyjska jest znacznie lepsza niż portugalska i francuska, gdzie wszystko kręci się wokół Paris Saint-Germain - ocenił piłkarz, cytowany przez PAP.
CR7 podkreślił, że nawet w słabszych okresach utrzymuje wysoką skuteczność. - Nawet w słabszych sezonach strzelam ponad 20 goli. Myślę, że gdybym nadal grał w Premier League, byłoby podobnie. Jednak zawsze można się poprawić. Nie chodzę na siłownię tak często, jak kiedyś. Obecnie dźwigam ciężary dwa lub trzy razy z tygodniu. Nie trenuję już na tak dużej intensywności, lecz stawiam na systematyczność — stwierdził CR7. Selekcjoner Roberto Martinez regularnie na niego stawia, a wszystko wskazuje, że w wieku 41 lat zagra na mundialu w Kanadzie, USA i Meksyku.
#dziejesiewsporcie: Bramkarz popisał się kapitalnym trafieniem w Argentynie
Ronaldo od 2003 r. rozegrał w kadrze 225 meczów i strzelił 143 gole. W tym sezonie ma dziewięć trafień w klubie i pięć w reprezentacji Portugalii. W wywiadzie wspomniał też sportowców, których długowieczność go inspiruje: LeBrona Jamesa, Novaka Djokovica i Lukę Modricia.
Osobiste wyznania CR7
Silnym akcentem była refleksja po śmierci reprezentanta Portugalii i piłkarza Liverpoolu Diogo Joty, który zginął 2 lipca w wypadku. - Ta tragiczna wiadomość dotarła do mnie, gdy byłem na siłowni ze swoją żoną. Początkowo nie chciałem w to uwierzyć. Płakałem i krzyczałem. To był bardzo trudny moment dla jego rodziny, przyjaciół, całej piłkarskiej społeczności i wszystkich Portugalczyków — podkreślił Ronaldo. Dodał, że wspierał rodzinę piłkarza.
CR7 wyjaśnił też nieobecność na pogrzebie. - Nie martwię się krytyką, bo jeśli mam czyste sumienie, to nie przejmuję się tym, co mówią ludzie. Nie chciałem przyciągać zbędnej uwagi. Gdziekolwiek się pojawię, to zawsze towarzyszy mi "cyrk". Kibice i dziennikarze są wszędzie. Wszyscy pytają mnie o piłkę nożną. Wolałem tego uniknąć. Na pogrzebie nie musiałem stać w pierwszym rzędzie i być śledzonym przez kamery. Czuję się dobrze ze swoją decyzją. Najważniejsze zrobiłem poza światłem reflektorów - tłumaczył CR7.