Nie żyje Natan Stranz. 18-latek zginął w Bałtyku. Reakcja szkoły
Do kolejnej niewyobrażalnej tragedii doszło nad Morzem Bałtyckim. We Władysławowie zginął Natan Stranz, 18-letni hokeista z Gniezna. Po jego nagłym odejściu w żałobie pogrążyła się m.in. szkoła.
W poniedziałek (18 sierpnia) we Władysławowie utonął 18-letni Natan Stranz, hokeista na trawie i członek klubu UKH Start 1954 Gniezno.
Po tej tragedii wpis na Facebooku opublikował gnieźnieński "Ekonomik". Szkoła Natana zareagowała na dramatyczne doniesienia znad Bałtyku, informując jednocześnie o wsparciu psychologicznym dla uczniów.
Rośnie podział w PiS? Politycy skomentowali ruch z Morawieckim
Wsparcie psychologiczne po tragicznej stracie. Z ogromnym smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci naszego ucznia Natana, syna profesora Jakuba Stranza. Aby zapewnić wszystkim potrzebującym możliwość rozmowy i wsparcia, we wtorek 26 sierpnia 2025 r. w godzinach 10:00–12:00 w naszej szkole dyżurować będzie pani psycholog Dorota Szydlarska. Osoby zainteresowane prosimy o wcześniejsze zgłoszenie chęci rozmowy poprzez dziennik elektroniczny bezpośrednio do pani psycholog. W tych trudnych chwilach zachęcamy do skorzystania z pomocy i wspólnego przeżywania żałoby. W imieniu rodziców Natana prosimy również wszystkich o modlitwę - napisała placówka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tragiczne sceny we Władysławowie miały miejsce około godz. 19:00. Koledzy sportowca niezwłocznie wezwali służby, które rozpoczęły poszukiwanie ciała.
Policjanci ustalili, że podczas kąpieli z dwoma kolegami 18-letni mieszkaniec województwa wielkopolskiego stracił grunt pod nogami, spanikował i nie utrzymał kontroli. Próby dopłynięcia do brzegu okazały się nieskuteczne. W wyniku wysokich fal, 18-latek zniknął pod powierzchnią wody. Dwóch jego kolegów wydostało się na brzeg i zawiadomiło służby ratunkowe. Obecnie trwa akcja poszukiwawcza za młodym mężczyzną - mówiła we wtorek w rozmowie z zawszepomorze.pl asp. szt. Joanna Samula z puckiej komendy.
Tragedia nad Bałtykiem. "Trudno uwierzyć"
O śmierci 18-letniego Natana za pomocą Facebooka informował m.in. jego klub.
W miniony poniedziałek dotarła do nas bardzo tragiczna informacja - morze zabrało naszego przyjaciela, zawodnika, ostoję drużyny i największego fana naszego klubu Natana Stranz. Ogromna tragedia, jaka się wydarzyła we Władysławowie, wstrząsnęła całą naszą hokejową społecznością. Trudno uwierzyć w to, co się wydarzyło oraz napisać cokolwiek, bo żadne słowa nie opiszą naszego bólu po stracie tak wspaniałej osoby - pisano na Facebooku.