Skandal w stolicy Podlasia. Złapali go na stadionie
W trakcie meczu pomiędzy Jagiellonią Białystok a Legią Warszawa w stolicy Podlasia doszło do skandalu. Białostocka policja przekazała informację, że w sektorze gości doszło do kradzieży pieniędzy. Funkcjonariusze ujęli złodzieja. Wiadomo, co mu grozi.
Spotkanie pomiędzy stołeczną drużyną a aktualnymi mistrzami Polski miało miejsce na stadionie miejskim w Białymstoku. Do przestępstwa doszło jeszcze w trakcie meczu, który zakończył się wynikiem 1:1. Policja ujęła sprawcę i usunęła z obiektu ekstraklasowicza.
34-letni mężczyzna, który zasiadł w sektorze przeznaczonym dla kibiców Legii Warszawa, postanowił dokonać kradzieży z jednego z punktów gastronomicznych na podlaskim stadionie. Zgodnie z doniesieniami policji miał on wyszarpać kasetkę z pieniędzmi z rąk kasjerki, w której znajdowało się ok. 3 tys. zł.
Złodziej został namierzony za pomocą monitoringu przez policjantów z wydziału kryminalnego Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku. - Na podstawie monitoringu ustalili wizerunek i tożsamość złodzieja. Okazał się nim 34-letni mieszkaniec województwa mazowieckiego. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu - informują policjanci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mariola Bojarska-Ferenc o PnŚ. "Telewizja musi zdać sobie sprawę, że wymiana stołków i krzeseł w studiu, nie zmieni programu."
Dokonał kradzieży na stadionie w Białymstoku. Grozi mu nawet osiem lat więzienia
Zgodnie z art. 278a KPK mówiącym o kradzieży szczególnie zuchwałej oraz na podstawie zebranego materiału dowodowego wideo mężczyźnie odpowiedzialnemu za dokonanie kradzieży z premedytacją grozi kara od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Prokuratura Rejonowa Białystok Południe wydała polecenie zastosowania wobec mężczyzny środków zapobiegawczych w postaci obowiązkowego stawiania się na komendzie policji, a także wydano zabezpieczenie majątkowe.