Szalone zachowanie matki na meczu. Po czasie poznaliśmy powód
Nagle mama jednego z młodych hokeistów wskoczyła na bandę ograniczającą boisko i miała dużo do powiedzenia sędziom. Nagranie incydentu zdobyło popularność w Internecie.
Do nietypowego zdarzenia doszło we Francji. Mecz młodych hokeistów, którzy dopiero marzą o zrobieniu kariery, nie przyciągnął dużego zainteresowania. Trybunka znajdowała się tylko po jednej stronie lodowiska i byli na niej głównie rodzice zawodników.
Nie oznacza to, że mecz przebiegł w spokojnej atmosferze. Mama jednego ze sportowców przeżywała podekscytowana wydarzenia w hali. Jedna z pozornie nieistotnych sytuacji spowodowała wybuch emocji.
Widzka postanowiła wskoczyć na bandę ograniczającą boisko i wykrzykiwała coś do stojącego w pobliżu sędziego. Ten postanowił zachować profesjonalizm i zamiast reagować na incydent za plecami, skoncentrował się na obserwowaniu kolejnej akcji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zimno od samego patrzenia. W tym Jan Błachowicz jest królem
Sytuacja została początkowo źle zrozumiana. Wydawało się, że mama młodego sportowca ma pretensje o decyzje podejmowane przez sędziego. Było jednak trochę inaczej - postanowiła ona zwrócić uwagę na to, że gra toczy się pomimo zatrzymania zegara. Nagranie potwierdza, że miała rację, choć niekoniecznie musiała reagować tak żywiołowo.
I co z tego, że zegar nie działa? To nie daje żadnego prawa do odwracania uwagi sędziego lub narażanie się na niebezpieczeństwo przez wspinanie się po bandach. Chyba ludzie tego nigdy nie zrozumieją - to tylko hokej - napisał w komentarzu na Twitterze Kevin Cottrell.
"Właśnie dlatego rodzice dzieci-graczy powinni być zmuszani do siedzenia w ostatnim rzędzie. Jeżeli zbliżą się do pierwszego rzędu, powinni być natychmiast wyproszeni z budynku i zdyskwalifikowani do końca sezonu" - zaproponował Ronald Mears.