VDB| 

Zarządza dorobkiem Michaela Jordana. Przyznał się do morderstwa po 56 latach

12

Tego nikt się nie spodziewał. Jeden z najbardziej zaufanych przyjaciół Michaela Jordana oraz zarządca marki Jordan - Larry Miller - w rozmowie ze "Sports Illustrated" przyznał się do morderstwa, które popełnił 56 lat temu. - To zjada mnie od środka - przyznał.

Zarządza dorobkiem Michaela Jordana. Przyznał się do morderstwa po 56 latach
Larry Miller (Twitter.com)

Larry Miller od lat zajmuje najwyższe stanowiska w branży sportowej. W latach 1999-2006 i od 2012 roku dowodzi międzynarodową marką Jordan (należącą do Nike i Michaela Jordana), natomiast w latach 2007-2012 był prezesem Portland Trail Blazers, które występuje w NBA.

Jak się jednak okazuje, jego życiowa historia mrozi krew w żyłach. W ekskluzywnym wywiadzie dla "Sports Illustrated" Larry Miller przyznał się do morderstwa, którego dokonał kiedy był nastolatkiem oraz do późniejszego przebywania w więzieniu.

Przeszłość w gangu

Miller wyjaśni, że dołączył do jednego z filadelfijskich gangów w wieku 13 lat. Trzy lata później jeden z jego przyjaciół został dźgnięty nożem, na skutek czego zmarł. Miller w amoku zemsty pożyczył broń, wypił butelkę alkoholu i z resztą kompanów z gangu zaczął poszukiwać sprawcy morderstwa. Ostatecznie zdecydował się zastrzelić pierwszą osobę, którą napotkał. W ten sposób zamordował 18-letniego Edwarda White'a.

Przyjaciel Michaela Jordana postanowił upublicznić te informacje po 56 latach skrywania tajemnicy. Jak sam przyznał, w ostatnim czasie powracają do niego koszmary z tego wydarzenia oraz cierpi na ostre ataki migreny. W ten sposób chciał rozliczyć się sam ze sobą.

Przykład dla innych

W obszernym wywiadzie Larry Miller przyznał, że chciałby zostać przykładem dla innych. Jego celem jest pokazanie, że da się przezwyciężyć nawet najgorszą przeszłość.

Chodzi o to, aby ludzie zrozumieli, że osoby, które wcześniej były w więzieniu, mogą do czegoś dojść. Jeden błąd nie powinien decydować o tym, jak będzie wyglądać dalsze życie - mówił Larry Miller.

Chociaż Larry Miller nigdy nie podawał do publicznej wiadomości swojej przeszłości, to przyznaje, że informował o niej swoich pracodawców. Bardzo to go stresowało, ponieważ obawiał się, iż może to wpłynąć na jego karierę zawodową. Ostatecznie jednak wszyscy podchodzili do tego ze zrozumieniem.

Wyraża głęboki żal

Prezes marki Jordan podkreśla, że gdyby mógł cofnąć czas, nigdy nie popełniłby tego błędu. Od 56 lat musi borykać się z wyrzutami sumienia i chciałby dokonać jakiegoś odkupienia. Wie jednak, iż to już nie jest możliwe.

To dla mnie bardzo trudne. Wiem, że to wszystko tak naprawdę było bez ważnego powodu. Zmagam się z tym każdego dnia - wyznał Larry Miller.

Głos w tej sprawie zabrał już jego obecny pracodawca - Nike. Firma w specjalnym oświadczeniu wspiera Larry'ego Millera. Podkreślono również, że jego historia może być drogowskazem dla wszystkich, którzy w młodości zbłądzili.

Zobacz także: #dziejesięwsporcie: Najman walczy ze swoim cieniem. To trzeba zobaczyć!
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić