14-letni Sławek, ministrant, który godził się sypiać w łóżku z ks. Henrykiem Jankowskim, dostawał od księdza kieszonkowe. Sięgało nawet kilku tysięcy złotych. Ks. Jankowski dał mu nawet pieniądze na zakup mercedesa, o którym marzył chłopak. To obraz, jaki wyłania się z ostatniej publikacji na ten temat.
Członkowie Rady Miasta Gdańska w głosowaniu zdecydowali o uchwałach dotyczących księdza Jankowskiego. Prałatowi odebrano tytuł Honorowego Obywatela Miasta, skwer nie będzie nazywał się jego imieniem, a pomnik duchownego zniknie. Przed siedzibą zebrała się niewielka grupa protestujących. <br />
Barbara Borowiecka po latach wyznała, że była molestowana przez ks. Henryka Jankowskiego. Napisała w tej sprawie do gdańskiej kurii. Nadal jednak nie otrzymała żadnej odpowiedzi. Jej bliscy otrzymują za to groźby. Kobieta postanowiła szukać wsparcia w Watykanie. Napisała list do papieża Franciszka.
Są dwie drogi usunięcia pomnika ks. Henryka Jankowskiego. Po decyzji władz miasta zajmie się nim powiatowy inspektorat nadzoru budowlanego, który może nakazać jego przeniesienie. Za 10 dni decyzję w tej sprawie będą także podejmować radni Gdańska.
W Bazylice św. Brygidy w Gdańsku przyjaciele prałata Jankowskiego zamówili mszę za jego duszę. - My pedofili nie popieramy - mówią. Modlili się też pod pomnikiem księdza.
W poniedziałek urzędnicy gdańskiego ratusza zajmą się sprawą pomnika ks. Henryka Jankowskiego. Figura wróciła już na cokół, ale na takie zakończenie sprawy nie godzą się jednak władze miasta.
Działacze organizacji feministycznych i antyfaszystowskich zebrali się w miejscu, gdzie stał pomnik ks. Jankowskiego. Na cokole umieścili pluszową owcę, a przed nim rozsypali kartki z hasłami wyrażającymi sprzeciw wobec pedofilii. Zgromadzenia pilnowały służby.
Minęła doba od obalenia pomnika ks. Jankowskiego. Na cokole, na którym był ustawiony monument, pojawiły się czerwone napisy: "zło" i "pedofil".
Przyjaciele prałata Henryka Jankowskiego rezygnują z walki o pomnik duchownego. - Nie chcą go to niech zniknie. Nie będziemy go nigdzie stawiać – mówi Wirtualnej Polsce Grzegorz Pellowski, inicjator budowy pomnika.
Pomnik ks. Henryka Jankowskiego powinien zostać usunięty - tak brzmi stanowisko władz Gdańska. Poinformowano, że pomnik nie zostanie ponownie ustawiony na cokole, po tym jak został przewrócony z nocy ze środy na czwartek.
W nocy ze środy na czwartek przy ulicy Stolarskiej w Gdańsku przewrócono pomnik ks. Henryka Jankowskiego. Na opublikowanym w sieci nagraniu widać, że trzech mężczyzn zrobiło to przy pomocy lin. Wiadomo już, że nad ranem zatrzymała ich policja.
Michał Wojciechowicz, gdański działacz opozycji z czasów PRL jest jedną z osób, które oskarżają ks. Henryka Jankowskiego o molestowanie. Teraz domaga się usunięcia jego pomnika, który stoi w Gdańsku. I ostrzega: "Weźcie ten apel do serca, bo będzie dym!".
Krewni ks. Henryka Jankowskiego spotkali się i ustalili, jak zareagować na tekst "Dużego Formatu" oskarżający zmarłego w 2010 r. duchownego o pedofilię. W ciągu najbliższych dni do redakcji trafi żądanie sprostowania, a po Świętach pozew o naruszenie dóbr osobistych.
Kolejne osoby zabierają głos ws. księdza Henryka Jankowskiego. Twierdzą, że były molestowane przez prałata, a ci, którzy wierzą w winę nieżyjącego już duchownego chcą likwidacji jego pomnika. Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz przedstawił alternatywę.
- Miałem wtedy 14 lat. To był mój pierwszy stosunek seksualny - mówił Piotr J., który twierdzi, że był ofiara ks. Jankowskiego. Jego historię opisuje "Newsweek". Tygodniki w poniedziałkowych wydaniach piszą także o aferze KNF, uchodźcach i polskich stacjach telewizyjnych.
Nie milknie burza wywołana wyznaniem kobiety, która miała być molestowana w dzieciństwie przez ks. Henryka Jankowskiego. Zdaniem Romana Giertycha duchowny powinien zostać pozbawiony wszelkich form upamiętnienia. W tym orderów i medali.
Publikacje, których autorzy zarzucali ks. Henrykowi Jankowskiemu pedofilię, wzbudziły wielkie emocje opinii publicznej. Gdańszczanie postanowili zamanifestować swój sprzeciw wobec molestowania w kościele, składając pod pomnikiem prałata dziecięce buty oraz kartki z hasłem "pedofil".
"Uprzedzam - to tekst dla ludzi o twardych nerwach i mocnej psychicznej odporności"- napisał ks. Wojciech Lemański. Duchowny zareagował w ten sposób na materiał "Dużego Formatu" o ks. Henryku Jankowskim. Opisano w nim historię kobiety, którą prałat miał molestować.