aktualizacja 

Satelita pędzi w stronę Ziemi. Uderzy w naszą atmosferę w środowy poranek

62

Wymykający się spod kontroli satelita pędzi w stronę Ziemi. W atmosferę wejdzie przed zderzeniem się z naszą planetą. Jednak eksperci przekonują, że ryzyko z tym związane jest "bardzo niskie".

Satelita pędzi w stronę Ziemi. Uderzy w naszą atmosferę w środowy poranek
Naukowcy zarejestrowali dziwne znaki na niebie (esa.com)

Satelita został wystrzelony niemal 30 lat temu. Przez atmosferę ziemską przejdzie ponownie w środę. Oczekuje się, że zaraz po tym rozpadnie się na kawałki, z których większość ulegnie spaleniu.

Ruch satelity nie jest już przez nikogo kontrolowany, a więc nie można dokładnie przewidzieć, kiedy i gdzie satelita ponownie wejdzie w naszą atmosferę i zbliży się do Ziemi. Jednak im bliżej tego zdarzenia, tym z większą dokładnością mogą to zaobserwować eksperci.

W poniedziałek Europejska Agencja Kosmiczna (ESA)opublikowała prognozę, według której satelita wejdzie w ziemską atmosferę w środę o godzinie 11:14.

To jednak nie jest ściśle określona godzina. Nie wiadomo, jaką tego dnia aktywność przyjmie Słońce, w efekcie czego wejście w atmosferę może nastąpić do 15 godzin przed lub po ogłoszonym czasie.

Agencja w poniedziałek opublikowała zdjęcia, na których widać satelitę spadającego w stronę atmosfery ziemskiej. Fotografie wykonano między 14 stycznia a 3 lutego. Wówczas satelita ERS-2 znajdowała się na wysokości ponad 300 km. W tej chwili jest to 200 km, a prędkość spadania wynosi średnio 10 km/dzień. Jednak im bliżej Ziemi - tym ta prędkość jest coraz większa.

Na wysokości ok. 80 km satelita zacznie się rozpadać, a następnie spalać.

Zagrożenie związane z ponownym wejściem satelity na orbitę jest bardzo niskie. Żaden z tych fragmentów nie będzie zawierał żadnych substancji toksycznych ani radioaktywnych - przekazała Europejska Agencja Kosmiczna.

Misja ERS-2 trwała 16 lat

Satelita ERS-2 został wystrzelony jeszcze w 1995 roku. Wówczas był to najbardziej zaawansowany europejski statek kosmiczny do obserwacji Ziemi.

Dostarczył nam nowych informacji na temat naszej planety, składu chemicznego naszej atmosfery, zachowania naszych oceanów i wpływu działalności człowieka na nasze środowisko – powiedział Mirko Albani, szef programu Heritage Space w ESA.

Po 16 latach podróży satelity po orbicie w ESA zadecydowano o zakończeniu jej misji i "deorbitacji".

Aby satelita ERS-2 jak najszybciej wrócił do atmosfery, zużyto pozostałe w nim paliwo i obniżono lot do 573 km. Dzięki temu zmniejszono niemal całkowicie ryzyko kolizji z innymi obiektami w przestrzeni, ale też skróciło czas przebywania na orbicie z ponad 100 lat do niespełna 15.

Autor: EWS
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić