aktualizacja 

2300 komentarzy. Burza pod niewinnym zdjęciem z rodzinnego pikniku

49

W mediach społecznościowych jeden z turystów pochwalił się zdjęciem zrobionym w malowniczym australijskim punkcie widokowym, które wywołało lawinę komentarzy. Stało się tak, ponieważ jego rodzina wykorzystała całą publiczną platformę obserwacyjną do zorganizowania sobie prywatnego pikniku.

2300 komentarzy. Burza pod niewinnym zdjęciem z rodzinnego pikniku
Niewinne rodzinne zdjęcie wywołało furię. (dailymail.co.uk)

Wilsons Promontory to półwysep w stanie Wiktoria będący najbardziej na południe wysuniętą częścią lądu Australii. Położony ok. 200 km na południowy wschód od Melbourne. Cały teren półwyspu jest parkiem narodowym.

2300 komentarzy w niecały dzień

Australijczycy w poniedziałek z okazji Święta Pracy oraz pięknej pogody w większości stanu tłumnie odwiedzali to miejsce. 

Jednak turyści nie mogli w spokoju podziwiać widoków, ponieważ pewna rodzina wykorzystała całą publiczną platformę obserwacyjną do zorganizowania sobie prywatnego pikniku. Zdjęcie z tego wydarzenia umieścili w sieci, a ono zebrało ponad 2300 komentarzy w niecały dzień.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Dorota Wellman odsłania kulisy nowego programu. "Nigdy wcześniej tego nie robiłam"

Fala krytyki

Post wywołał debatę na temat tego, czy rodzina była naprawdę samolubna, czy po prostu nie zdawała sobie sprawy, że blokuje publiczną obserwację.

Jest długi weekend, więc Wilson's Promontory był bardzo zajęty. Wiele osób przegapiło wspaniałe zdjęcia i widoki, ponieważ ci ludzie chcieli tego dla siebie - napisała jedna z osób.
"Ludzie po prostu robią głupie rzeczy, nie biorąc pod uwagę innych ludzi.", "Po prostu wejdź między wszystkie ich krzesła i stój tam, patrząc na widok tak długo, jak chcesz, to nie jest ich.", "Po prostu usiadłbym i dołączył do nich.", "Mieszkałem na Maui na Hawajach i tego typu zachowania były stałe wśród turystów.", "Po prostu niegrzeczni" - pisali inni.

Jednak jeden z internautów stanął w obronie rodziny.

"Widziałem to już wcześniej. Podszedłem i zrobiłem zdjęcia. Wtedy zdali sobie sprawę, że przeszkadzają, przeprosili, trochę się przesunęli i porozmawialiśmy o pogodzie" - napisał.
Autor: NJA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić