Jedyny na świecie samolot na szynach
Szyno-samolot czy samoloto-pociąg?
Miał być połączeniem nadziemnego metra i maszyny poruszanej za pomocą dwóch śmigieł. Konstruktor pojazdu - George Bennie - zdążył zbudować jedynie 120 m próbnego toru nieopodal Glasgow w Szkocji.
Rewolucja w transporcie
Maszyna mogła rozwinąć zawrotną szybkość 120 mil na godzinę (ponad 190 km/h). W 1930 r. projekt przyjęto na tyle entuzjastycznie, że zaczęto wyobrażać sobie miasta przyszłości z wynalazkiem Bennie'go jako nieodłącznym elementem futurystycznego krajobrazu.
Przodek TGV
Pomysłodawca szybkiej śmigłowej kolei obiecywał wiele. Wyposażenie miało być luksusowe: miękkie siedzenia, dywany, lampy na stołach i okna z zasłonkami. Całość uzupełniały przesuwane drzwi.
Cygaro nad torami
"Bennie Railplane", bo tak okrzyknięto innowacyjny pojazd, zawieszono na specjalnym rusztowaniu, mieszczącym się nad zwykłą linią kolejową. Dzięki temu rozwiązaniu wykorzystano istniejącą już infrastrukturę i uniknięto kolizji z innymi pociągami.
Wniosek o patent
Brytyjski konstruktor we wniosku o dofinansowanie i zatwierdzenie projektu powoływał się na "pilną potrzebę bezpiecznego i szybkiego transportu", odciążenie konwencjonalnych dróg - ze względu na ich zatłoczenie oraz opłacalność przewozu nie tylko ludzi, ale też poczty i łatwo psujących się towarów.
Marny koniec pięknej maszyny
Niestety, marzenie Bennie'go o latającym pociągu ulotniło się wraz z brakiem funduszy na rozwój projektu. Przez prawie dekadę wynalazca starał się o dofinansowanie, ale nikt się nie zgłosił. To doprowadziło go w 1937 r. do bankructwa, a konstrukcję rozebrano cztery lata później. Metal z budowy przeznaczono na zbrojenia podczas drugiej wojny światowej.