Detektyw o sprawie Izabeli Zabłockiej. "Ogromna ilość nieścisłości"

Po latach milczenia i braku odpowiedzi sprawa zaginięcia Izabeli Zabłockiej wraca na tapet. W ogrodzie domu w Derby w Wielkiej Brytanii odnaleziono ludzkie szczątki. Detektyw Małgorzata Marczulewska nie ma wątpliwości. - Ta historia mogła być rozwikłana znacznie wcześniej - mówi o2.pl. Marczulewska dodatkowo krytykuje opieszałość brytyjskich i polskich służb, które – jej zdaniem – zignorowały sygnały i nie sprawdziły kluczowych wątków sprawy.

Detektyw o błędach śledztwa ws. Izabeli ZabłockiejDetektyw o błędach śledztwa ws. Izabeli Zabłockiej
Źródło zdjęć: © Policja
Danuta Pałęga

Dramatyczny przełom w sprawie, która przez lata wydawała się zupełnie zapomniana. W maju 2025 roku brytyjska policja, na podstawie nowych informacji, odkryła ludzkie szczątki zakopane w ogrodzie posesji przy Princes Street w dzielnicy Normanton w Derby (Wielka Brytania). Jak potwierdzają śledczy, szczątki najprawdopodobniej należą do Izabeli Zabłockiej, Polki zaginionej 15 lat temu.

Sprawa zyskała nowy wymiar, gdy córka Izabeli, Katarzyna, zdecydowała się ponownie zgłosić zaginięcie swojej matki brytyjskim służbom. W efekcie rozpoczęto poszukiwania, które doprowadziły do odkrycia zwłok i aresztowań.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zaginieni plażowicze z Dąbrowy Górniczej. Tak wyglądała akcja poszukiwawcza

Pięć osób trafiło do aresztu, w tym 39-letnia Anna P., była partnerka Izabeli oraz 48-letni mężczyzna. Oboje usłyszeli zarzuty morderstwa. Dodatkowo Anna P. została oskarżona o uniemożliwienie legalnego pochówku i utrudnianie śledztwa.

Tragiczne zniknięcie Polki z 2010 roku

Izabela Zabłocka wyjechała z Polski do Wielkiej Brytanii w 2009 roku. Rok później, 28 sierpnia 2010 roku, ostatni raz skontaktowała się z rodziną. Od tego dnia ślad po niej zaginął. Oficjalne zgłoszenie zaginięcia wpłynęło jednak dopiero wiele lat później, co znacząco opóźniło działania służb.

Zabłocka, mieszkanka Gryfic, była osobą o trudnym charakterze – jak wspomina rodzina – lecz miała jasno wyznaczony cel: chciała zacząć nowe życie w Anglii. Po jej nagłym zniknięciu partnerka Izabeli twierdziła, że prawdopodobnie wyjechała do Londynu lub innego miasta. To przypuszczenie nigdy nie zostało zweryfikowane.

Detektyw Małgorzata Marczulewska: "Ludzie nie rozpływają się w powietrzu"

Ekspertka ds. zaginięć, detektyw Małgorzata Marczulewska, komentuje sprawę z dużą dozą krytyki wobec działań obu państw. Jej zdaniem tragedii można było zapobiec, gdyby już w 2010 roku zadano sobie trud weryfikacji relacji między Izabelą a jej partnerką.

Zaniedbano weryfikację relacji Pani Izabeli i jej partnerki. Nie sprawdzono dlaczego się rozstały, nie zabezpieczono wystarczającej ilości dowodów, a następnie nie weryfikowano jakie życie prowadzą osoby, które jako ostatnie miały kontakt z zaginioną. Historia tej kobiety to jednocześnie historia pewnej ignorancji. Służby brytyjskie nie wykazały się zaangażowaniem, a służby polskie tego zaangażowania nie potrafiły wyegzekwować – przekazała o2.pl detektyw Marczulewska.

Podkreśla, że hipoteza o wyjeździe do innego miasta była wygodnym usprawiedliwieniem braku działań.

Ludzie nie rozpływają się w powietrzu. Po prostu. Nawet jeżeli mieliśmy do czynienia z osobą z trudnym charakterem w obcym dla siebie kraju to przyjęcie bez odpowiedniej weryfikacji hipotezy, że pewnie wyjechała do innego miasta, stąd nie warto jej szukać jest po prostu pójściem na łatwiznę – dodaje detektyw.

Międzynarodowe śledztwo pełne luk

Marczulewska zauważa, że sprawy zaginięć międzynarodowych często kończą się fiaskiem z powodu braku realnej współpracy między służbami.

Niestety pracując przy zaginięciach spotkałam się wiele razy z oporem, gdy np. podejrzewano, że zaginiony mógł przebywać zagranicą. Miewałam takie sytuacje w Niemczech czy w Skandynawii i zwykle współpraca ze służbami przebiegała dość opornie. Tutaj mamy rok 2010, fala migrantów z Polski na wyspy była duża, po prostu nie uznano tej sprawy za priorytet – komentuje.

Według detektyw, kluczowe pytania powinny paść już na samym początku sprawy.

Zasada śledztw detektywistycznych mówi jasno: najpierw należy sprawdzić najbliższych, małżonków, partnerów, relacje natury przyjacielskiej czy matrymonialnej, rodzinę. Zwykle za zaginięciem człowieka stoją jego bliscy. To przykra konkluzja, ale niestety tak zwykle jest. Uważam, że odpowiedź na pytanie: co się stało z kobietą? Można było znaleźć nie w roku 2025, a w roku 2010 lub 2011.

Rodzina Izabeli, szczególnie jej córka Katarzyna, nie ustaje w walce o prawdę. Policja brytyjska i polska wznowiły współpracę w sprawie.

Danuta Pałęga, dziennikarka o2.pl

Wybrane dla Ciebie
Wyniki Lotto 29.12.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Wyniki Lotto 29.12.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Klaudia zmarła w wieku 20 lat. Kolejne dramatyczne doniesienia
Klaudia zmarła w wieku 20 lat. Kolejne dramatyczne doniesienia
Sylwester a cisza nocna. Co wolno, a za co grozi mandat?
Sylwester a cisza nocna. Co wolno, a za co grozi mandat?
Putin podpisał dekret wojskowy. Ponad 260 tysięcy osób
Putin podpisał dekret wojskowy. Ponad 260 tysięcy osób
79-latek uratowany przed hipotermią. Wcześniej spadł z roweru
79-latek uratowany przed hipotermią. Wcześniej spadł z roweru
PG Silesia. Podpisano porozumienie ws. zabezpieczenia pracowników kopalni
PG Silesia. Podpisano porozumienie ws. zabezpieczenia pracowników kopalni
Awantura na pokładzie Ryanaira. Ujawniono powód
Awantura na pokładzie Ryanaira. Ujawniono powód
Zaginęła 15-letnia Maja. Gdy widziano ją po raz ostatni, nie była sama
Zaginęła 15-letnia Maja. Gdy widziano ją po raz ostatni, nie była sama
Kolizja trzech aut na DK7. Są ranni
Kolizja trzech aut na DK7. Są ranni
Policjantka uratowała psa. Biegał między autami
Policjantka uratowała psa. Biegał między autami
Brodacze żegnają stary rok. Ta tradycja przyciąga tłumy
Brodacze żegnają stary rok. Ta tradycja przyciąga tłumy
Atak w Egipcie. Rosyjski turysta trafił do szpitala
Atak w Egipcie. Rosyjski turysta trafił do szpitala