36-latka kąpała się w niebezpiecznym miejscu na Helu. Nie udało się jej odnaleźć
36-letnia turystka z Warszawy zaginęła podczas wieczornej kąpieli w środę. Dotąd nie udało się odnaleźć jej ciała.
Grupa turystów przyjechała do Gdańska ze stolicy. Wybrali się na jednodniową wycieczkę na Hel. Kilka osób, w tym dzieci, kąpało się na styku Zatoki Gdańskiej i otwartego morza.
Postronne osoby ostrzegły grupę. Poinformowały, że miejsce, w którym się kąpią, jest bardzo niebezpieczne. Przy Cyplu Helskim występują bowiem silne prądy.
Z wody zdołali wyjść wszyscy oprócz 36-latki. Jeden ze znajomych, próbował ratować kobietę - informuje rmf24.pl. Niestety bezskutecznie.
Poszukiwanie kobiety trwało do późnych godzin nocnych. Szukali WOPR-owcy, załogi Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa, a także łodzie Straży Granicznej i Formozy. Mimo to nie udało się jej odnaleźć.
_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zobacz także: "Żywa skamieniałość". Ryba, której nikt nie miał prawa spotkać