Natalia Bogucka| 
aktualizacja 

Australia. Myśleli, że uratowali koalę. Nieświadomie zabili zwierzę

37

Schronisko dla dzikich zwierząt działające w Australii ujawniło, że ludzie, którzy próbowali uratować koale przed śmiercią w pożarach, mogli wywołać więcej szkody niż pożytku. Przykładem jest tragiczna historia koali o imieniu Arnie.

Australia. Myśleli, że uratowali koalę. Nieświadomie zabili zwierzę
(Facebook.com, Animalia Wildlife Shelter)

W ostatnich tygodniach furorę w mediach społecznościowych robiły zdjęcia, na których widać było ludzi pomagających spragnionym koalom. To, co wydawało się aktem dobroci, może się jednak okazać dla tych zwierząt śmiertelne.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Animalia Wildlife Shelter ujawniło historię małej koali o imieniu Arnie, która została uratowana z pożarów w Australii. Torbacz stracił w ogniu matkę i sam został poparzony. Znaleźli go ludzie, którzy napoili koalę wodą z butelki.

Po prostu próbowali pomóc. Nie wiedzieli, że picie w ten sposób jest dla koali niebezpieczne. Nie wiedzieli, że gdy koala podnosi głowę i pobiera zbyt dużo wody, ta może łatwo dostać się do płuc i spowodować aspiracyjne zapalenie płuc, które zwykle okazuje się śmiertelne. Tak właśnie stało się z małym Arnie - napisało schronisko.

Pomimo wysiłku wielu osób Arniego nie udało się go uratować. Schronisko postanowiło uświadomić ludzi, że w normalnych warunkach koale czerpią większość wody z liści eukaliptusa, którymi się żywią. Gdy piją, robią to z głową skierowaną w dół, pobierając językiem małe ilości wody.

Koale mogą nie mieć wystarczającej ilości płynów z powodu pożarów i ogromnej suszy. Schronisko radzi, by osoby, które chcą pomóc tym zwierzętom, postawiły miskę wody na ziemi i pozwoliły koalom pić samodzielnie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić