Paweł R. szykował się od miesięcy. Bomba podłożona we Wrocławiu miała być tylko sprawdzianem przed atakiem który planował na Światowe Dni Młodzieży, organizowane 27-31 lipca w Krakowie - informuje RMF24.
Był miłym, normalnym studentem. Sąsiedzi pytani o chłopaka przez reporterów RMF podkreślali, że 22-latek pochodził z religijnej rodziny. Znali go pobieżnie, ale nigdy nie podejrzewaliby, że Paweł R. byłby zdolny do zbrodni.
Jak twierdzą policjanci, podejrzany 22-latek był "godnym przeciwnikiem". Wielokrotnie się przebierał i właśnie dlatego trudno było go złapać. Podobno tylko niewielki błąd w konstrukcji ładunku podłożonego w autobusie zapobiegł wielkiej tragedii. Gdyby wszystko poszło zgodnie z planem, wiele osób mogłoby zginąć.
Student przyznał się do winy ale odmówił składania zeznań. Usłyszał trzy zarzuty (terroryzm, usiłowanie zabójstwa i zagrożenia życia oraz zdrowia wielu osób). Grozi mu dożywocie.
Autor: Antek Kwiatecki
Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.