Piotr Mieśnik,Michał Nowak| 
aktualizacja 

Cenny zabytek oceniali na ponad 100 lat. Pan Jakub: Zrobiłem ją rok temu

81

Kiedy woda odsłoniła wykonaną tradycyjną metodą dłubankę, mówiono o posiadającym wartość historyczną znalezisku z przełomu wieków. Archeolog potwierdził jej autentyczność, a muzeum z Kalisza postanowiło przyjąć na stan. I wtedy wkroczył pan Jakub, który grzecznie wyjaśnił, że zbudował ją własnoręcznie rok wcześniej. Postanowiliśmy się z nim skontaktować.

Cenny zabytek oceniali na ponad 100 lat. Pan Jakub: Zrobiłem ją rok temu
(Youtube.com)

*Kto ma rację? *Na niepozostawiające żadnych wątpliwości dowody nie ma póki co szans. Wkrótce po tym, gdy wydarzyła się ta lokalna sensacja, łódź została skradziona. Jak wyjaśnia nam w rozmowie mieszkaniec Kalisza, historyczne odkrycie to nic innego jak zaginiony, zresztą już po raz drugi, wytwór jego ciężkiej pracy.

4-metrowa, wyglądająca na średniowieczną i wykonana z drewna, łódź została odkryta przez jednego z mieszkańców Pleszewa. Dostrzegł ją z brzegu, bo z powodu suszy poziom wody w rzece Prośnie znacznie się obniżył. Mężczyzna pochwalił się znaleziskiem dziennikarzom z portalu zpleszewa.pl, ci zaś powiadomili dyrektora lokalnego muzeum. Wkrótce zdjęcie łodzi oglądał już konserwator zabytków w Kaliszu, a jej historyczną wartość potwierdził archeolog z kaliskiej delegatury Wojewódzkiego Oddziału Służby Ochrony Zabytków w Poznaniu. Uznano, że obiekt pochodzi z przełomu wieków.

Zupełnie inną wersję przedstawia pan Jakub z Kalisza. Twierdzi, że łódź wykonał wraz z kolegą rok wcześniej. Jako dowód pokazuje umieszczone na YouTube nagranie z prac nad jej budową.

Potwierdzamy, że łódka została wykonana przez nas we wrześniu zeszłego roku w ramach projektu archeologii eksperymentalnej połączonej z survivalem, która miała na celu zobaczyć/udowodnić jak długo lub "jak" można było dotrzeć z grodu Kaliskiego do innych grodów okolicznych przy użyciu szlaków wodnych – tłumaczy w rozmowie z o2.

Pan Jakub miał pecha. Łódź okazała się trudna w sterowaniu i zaliczyła wywrotkę. Kiedy jej wydobycie z dna okazała się zbyt ciężkim zadaniem, nasz rozmówca kontynuował eskapadę pieszo, po łódź mając zamiar wrócić później. Ta jednak najprawdopodobniej została zniesiono przez prąd i nie udało się jej odnaleźć. Przynajmniej nie panu Jakubowi.

Niestety projekt szlaku wodnego ,nie powiódł się z powodu słabej sterowności łodzi, którą po wywrotce zostawiliśmy aby później po nią wrócić. Cel został osiągnięty, dalszą cześć drogi pokonaliśmy pieszo mimo przeciwności losu, które zaserwowała nam wywrotka w łodzi . Całość można śledzić na kanale Early Way - wyjaśnia mieszkaniec Kalisza.

*"Najwidoczniej rekonstrukcja była tak dobra że mogła zmylić archeologów" dopowiada pan Jakub. *Nie są to tylko przechwałki. Nasz rozmówca w dziedzinie rekonstrukcji sprzętu z okresu IX-XI w. osiągnął prawie "level-hard". Do swoich prac używa niemal wyłącznie takich samych narzędzi, jakie do dyspozycji mieli średniowieczni rzemieślnicy. Rekonstrukcje zaś, podobnie jak survival, są już od wielu lat jego wiodącą pasją.

Zanim kaliskie muzeum zdążyło odtransportować łódź, ktoś ją ukradł. Z tego powodu nie da się bezsprzecznie i ostatecznie dowieść, czy rację ma archeolog, czy jednak pan Jakub zdający się dysponować szerokim wachlarzem dowodów na poparcie swojej wersji.

_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Zobacz także: Zobacz także: Niezwykłe odkrycie na polu. Rolnik nie miał pojęcia, co leżało w oranej przez niego ziemi
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić