Chińska armia wabi ochotników za pomocą hip-hopu

11

Pekin ma nadzieję, że rymowane zwrotki i energiczna muzyka pomogą w rekrutacji większej liczby młodych mężczyzn, którzy zasilą największą na świecie stacjonarną armię.

Chińska armia wabi ochotników za pomocą hip-hopu
(Getty Images, Lintao Zhang)

W tle dynamicznie zmontowanego klipu usłyszeć można skandowane jako refren słowa "Zabij! Zabij! Zabij!". Opublikowany przez Chińską Armię Ludowo Wyzwoleńczą film propagandowy wzbudził wielkie zainteresowanie w internecie. W nazywanym "chińskim Twitterem" społecznościowym serwisie Weibo skomentowało go ponad 100 tysięcy osób. Niektórym internautom się podobał, jednak inni prosili o to by "nie promować przemocy".

Ryknij niczym zwierzę, od centrum aż po granicę. Chodźmy na wojnę, walczmy, aby zwyciężyć - skanduje raper w tle propagandowego filmu.

Armia w swoim wideo prezentuje najnowocześniejszą broń. Widać tam samoloty dostawcze, rakiety balistyczne, niewidzialne dla radarów myśliwce, czołgi, statki i rakiety kosmiczne. Wszystko, łącznie z sekwencjami z udziałem żołnierzy i zdjęciami z manewrów, przypominać ma wysokobudżetowy film akcji.

Na pomysł zrealizowania filmu wpadło dowództwo chińskiej armii. Gazeta "China Daily" przytoczyła nawet wypowiedź jej rzecznika prasowego, który nie ukrywał, że chcieli pokazać "Chińską Armię Ludowo Wyzwoleńczą na wzór amerykańskiej". Wideo powstało jednak nie tylko aby się przechwalać, ale by rozwiązać duży problem, z którym boryka się armia, czyli unikanie służby przez młodych mężczyzn.

Młodzi ludzie nie zaciągają się do wojska głównie z powodu niskich zarobków. Armia Ludowa oferuje bowiem żołd podstawowy dużo niższy niż średnia krajowa, co nikogo nie zachęca do pójścia w kamasze. Innym powodem spadku zainteresowania zawodem żołnierza jest wprowadzona w Chinach w 1977 roku polityka jednego dziecka. Choć obecnie władze powoli się z niej wycofują, to do tej pory rodzice jedynaków dużo częściej brali pod uwagę wysłanie ich na studia lub przekazanie im rodzinnego interesu, niż namawianie na karierę w wojsku.

Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.

Autor: Tomasz Wiślicki
Nie przegap:
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić