Czesław Mozil: Chciałbym, żeby w Polsce były lepsze kebaby

Czesław Mozil jest artystą o wielu wcieleniach. Trudno go zaszufladkować. W rozmowie z portalem o2 opowiada, co chciałby zmienić w Polsce, dlaczego nie zostanie politykiem, jakie określenia denerwują go najbardziej, oraz za co od Czesława można dostać w twarz.

Czesław Mozil: Chciałbym, żeby w Polsce były lepsze kebaby
(o2.pl)

Bartosz Boruciak: Trudno być Czesławem Mozilem w Polsce?

Czesław Mozil: Nie jest trudno. Chciałbym być zrozumiany z każdej strony. Myślałem, że można być alternatywnym i telewizyjnym jednocześnie. Myślałem, że można być bardem i grajkiem, a przy okazji być szczerą osobą. Okazuje się, że nie można tego wszystkiego połączyć.

Może ze względu na to, że w naszym kraju łatwo otrzymać etykietkę i ciężko jest się jej pozbyć?

Zgadzam się z tobą. Podziały są tworzone przez stacje telewizyjne i radiowe. Moim zdaniem trzeba robić swoje. Te etykietki są typowe dla Polski, nie to żebym miał coś do naszego kraju. Jestem patriotą i kocham Polskę, ale nie można być u nas metalowcem i grać hip hop.

Jakie trzy rzeczy chciałbyś zmienić w Polsce?

Chciałbym, żeby były lepsze kebaby w Polsce. Takie jadłem, np. w Danii?

To czym się różni kebab duński od polskiego?

Mięso jest inne. Lubię kebaba na cienkim cieście i tylko zielona sałata. Musi być trochę majonezu i cebulki. Chciałbym zmienić chili w polskich kebabach. Pikantny sos podawany jest z octem, a tak nie powinno być. Chili musi być podawane z oliwą.

Czas na drugi postulat.

Chciałbym, żeby Polacy mieli lepszą kulturę jazdy samochodem i przestrzegali przepisów ruchu drogowego. Sam nie jestem idealny. Zastanawiam się, po co my się tak spieszymy. Ostatnio przekraczałem granicę ze Słowacją, tam kierowcy jeżdżą wolniej.

Trzy?

Chciałbym, żebyśmy się umieli przyznawać do swoich błędów. Jak również chciałbym, żeby "było okej", kiedy czegoś nie wiemy. W rozmowie lepiej jest przyznawać się do niewiedzy niż udawać, że się znamy na jakimś temacie. Przy takich kłamstwach wychodzą nasze kompleksy.

Kłamstwa, kłamstwami, a czy interesujesz się polityką? Czy mógłbyś za jakiś czas wystartować, np. z list ruchu Kukiza?

Bardzo mnie to cieszy, że Paweł Kukiz i Liroy dostali się do Sejmu. Ja się bardzo interesuje polityką, ale polityka nie jest dla mnie. Nie jestem silny werbalnie.

Miałbyś wszystko napisane na kartce.

Nie umiałbym wygłaszać przemówień i stałbym się od razu pośmiewiskiem. Mam nadzieję, że nigdy w życiu nie przyjdzie mi do głowy, żeby rozpocząć karierę polityczną. A od polityki nie ucieknę. Moja ostatnia płyta „Księga Emigrantów Tom I” dla niektórych stała się płytą polityczną, a to nie był mój cel. Nie chcę się mieszać w politykę. Czasami muzyk może powiedzieć, co sądzi na temat różnych spraw, które są dla niego ważne. Najważniejsze, żeby się nie wymądrzał i starał się zrozumieć innych. Mam nadzieję, że mi się to udaje.

Wróćmy do etykietek. Od jakiegoś czasu masz etykietkę kobieciarza. Za co cenisz Polki?

Dzięki Bogu, trafiałem na cudowne polskie kobiety. Kocham polskie kobiety za melancholię. Według mnie to Polki rządzą Polską.

Robisz wiele różnych rzeczy poza muzyką. Znajdujesz na wszystko czas przy tak napiętym grafiku?

Robię różne rzeczy, lubię realizować różne pomysły. Jak dziesięć lat temu chciałem żyć z muzyki, to ludzie mi mówili: "dobrze, że masz plan B". Dobrze, że kiedyś kupiłem knajpę, bo nie wiedziałem, czy zarobiłbym na muzyce. Jestem muzykiem, ale ludzie się czepiają, że robię różne rzeczy oddalone od muzyki. Robię to wszystko, bo mam możliwość.

Czy teraz ciężko jest utrzymać się z muzyki?

Oczywiście, że jest. Nie mogę liczyć na to, że w przyszłości będę miał 300 osób na każdym moim koncercie i będę miał z czego zapłacić moim muzykom.

Wracamy do korzeni, gramy więcej, ale za mniejsze stawki?

Co to znaczy mniejsze stawki? Ja gram głównie w klubach albo w domach kultury. Tam jest moja publiczność, Jeżeli jakieś miejsce jest na 250 osób, to nie mogę mieć stawki, która jest z kosmosu. Wolę grać więcej, niż czekać na jakieś złote strzały.

Po lekturze twojej książki stwierdzam, że dzieci ciebie uwielbiają. Masz dla nich jakieś rady?

Warto mieć marzenia i dążyć do ich spełnienia. Warto mieć małe cele i dochodzić do nich małymi krokami. Trzeba też dużo pracować, bo bez ciężkiej pracy do niczego się nie dojdzie. Nie znam osoby, która osiągnęłaby sukces bez ostrej harówy i bez ryzyka.

Jakiś czas temu upomniałeś dosadnie kobietę, która przeszkadzała ci w trakcie koncertu. Czy zdarzają się jeszcze takie sytuacje?

Wracając do tej sytuacji, gdyby nie było filmiku, nagranego przez mojego kolegę operatora, na którym pokazana była cała sytuacja, to miałbym etykietkę chama. Chociaż wciąż ją mam... Wszystko to zawdzięczam kolorowej prasie, bo ludzie przeczytawszy tam różne rzeczy myślą, że na koncertach zachowuje się nieprzyzwoicie. Przykre jest, że są osoby, które myślą, że mogą robić, co chcą na koncercie, bo kupili bilet. Przejmuję się tym, że ludzie przeszkadzający na koncertach, przeszkadzają innym moim fanom.

Dlaczego twojej muzyki nie można usłyszeć w dużych rozgłośniach radiowych?

Nie mam zielonego pojęcia. Może dlatego, że kiedyś byłem uznawany za artystę, a teraz nie. Ja na szczęście jestem zadowolony, że mogę tworzyć muzykę. Na początku nadchodzącego roku wchodzę do studia i nagrywam kolejną płytę z barokową orkiestrą.

Pytanie z innej beczki. Za co od ciebie można dostać w twarz?

Można mnie krzywdzić, można brzydko mówić o mnie, ale nie można krzywdzić moich bliskich.

Masz swoje alter ego - Sztefana Wonsa. Czy nie myślałeś, żeby w takiej formule (albo jako Czesław Śpiewa) nagrać płytę disco polo, które teraz święci triumfy w Polsce?

Disco polo nigdy nie będzie niemodne. Disco polo zawsze będzie na topie. Sztefan Wons siedzi z boku i obserwuje rynek i wkroczy w odpowiednim momencie. Może nagra coś z jakimś raperem. Trudno mi powiedzieć, bo ja go nie znam (śmiech). Chce iść moimi śladami i nie udaje mu się za bardzo (śmiech). Wiesz ile ja dostałem batów od ludzi, za to że znam Sztefana?

Czy muzyk może funkcjonować bez używek?

Tak może. Mój cały zespół nie nadużywa alkoholu, co mnie uratowało. Bo mogło być ze mną różnie.

Rozmawiał: Bartosz Boruciak

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić