Dolny Śląsk. Policjanci uratowali 33-latka. Teraz trafi do więzienia
Policjanci z Nowogrodźca i Osiecznicy na Dolnym Śląsku ocalili 33-letniego mężczyznę. Był już nieprzytomny, gdy wynieśli go z płonącego budynku. Kiedy po reanimacji odzyskał świadomość, nie ucieszył się wcale na widok wybawców. Mieszkaniec Dolnego Śląska trafi do więzienia na pół roku.
Przyjechali do pożaru jako pierwsi. Dzielnicowi z komisariatu w Nowogrodźcu i posterunku w Osiecznicy na Dolnym Śląsku dotarli do płonącego budynku wielorodzinnego przed strażą pożarną.
Kiedy usłyszeli krzyk kobiety, że w środku jest mężczyzna, bez chwili zawahania weszli do mocno już zadymionego pomieszczenia - podkreśla policja z Dolnego Śląska.
Prowadzą agroturystykę na Mazurach. Oto czym się zajmują
Na podłodze leżał nieprzytomny mężczyzna. Dzielnicowym udało się w krótkim czasie znaleźć pokrzywdzonego, który nie dawał żadnych oznak życia. Policjanci wynieśli go z ogarniętego pożarem budynku.
Pierwszej pomocy udzielili mu strażacy. Na szczęście mężczyzna był jedynie lekko podtruty dymem. Zaraz po podaniu mu tlenu zaczął oddychać i odzyskał przytomność.
Nie trafił do szpitala, tylko do więzienia. Kiedy ratownicy sprawdzali, czy pokrzywdzony nie potrzebuje specjalistycznej pomocy, policjanci ustalili, że 33-letni mieszkaniec gminy Nowogrodziec na Dolnym Śląsku jest poszukiwany. Ukrywał się przed policją z powodu ciążącego na nim wyroku 6 miesięcy więzienia za kradzieże.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.