Dyktator Gambii uciekł z kraju. Teraz wyprzedają jego luksusowe limuzyny i samoloty

Twardą ręką rządził afrykańskim krajem przez kilkadziesiąt lat. Biorąc nogi za pas, Yahya Jammeh zostawił swoje ociekające luksusem samochody i samoloty. Teraz idą na sprzedaż, bo Gambia jest zadłużona po uszy.

Obraz
Źródło zdjęć: © Getty Images | Andrew Renneisen

Flota drogich pojazdów oraz samoloty zakupione przez byłego prezydenta Yahyę Jammeha zostały wystawione na sprzedaż. Moje ministerstwo wkrótce zacznie to nagłaśniać - powiedział Reutersowi gambijski minister finansów Amadou Sanneh.

Pod młotek idą trzy samoloty, samochodów na sprzedaż jest o wiele więcej. Wśród aut jest kilka Rolls-Royce'ów z wyhaftowanym nazwiskiem byłego dyktatora na czerwonej tapicerce ze skóry. Jammeh nie żałował sobie i kradł pełnymi garściami z państwowej kasy, doprowadzając kraj do ruiny. Zadłużenie Gambii wynosi 130 procent PKB. Niemal wszystkie należności to kredyty zaciągnięte przez Jammeha.

Dyktator musiał uciekać do Gwinei Równikowej w styczniu 2017 roku. Sąsiednie kraje zagroziły interwencją zbrojną, bo nie chciał uznać zwycięstwa w wyborach swojego rywala Adama Barrowa. Jammeh zdobył władzę w 1994 roku, kiedy dokonał wojskowego zamachu stanu. Dwa lata później ogłosił wybory i je wygrał, podobnie jak kolejne elekcje aż do grudnia 2016 roku, kiedy poległ w głosowaniu. Mieszkańcy odetchnęli po 22 latach opresyjnej dyktatury, jednak kraj stoi nad przepaścią.

Ekipa prezydenta Barrowa próbuje zinwentaryzować majątek Jammeha, by go sprzedać i choć nieco zasypać dziurę w budżecie. Jednak wielką niewiadomą pozostaje stan zagranicznych kont byłego prezydenta, ich liczba i lokalizacja.

Obraz
© PAP/EPA | michael reynolds

Z pewnością znaczną część majątku wywiózł, uciekając z kraju. Jednak tracący władzę dyktator nie wszystko mógł ze sobą zabrać. Na terenie Gambii miał wiele nieruchomości, a nawet prywatny park safari. Specjalna komisja próbuje dojść do tego, jak powiązane były finanse państwa i firm państwowych z majątkiem wyciekającym do prywatnej kieszeni Jammeha.

*Yahya Jammeh zasłynął ogłoszeniem nowej terapii dla chorych na AIDS. *W 2007 roku przywódca Gambii powiadomił świat, że wystarczy aplikowanie mieszanki siedmiu ziół i odprawianie modlitw, by wyleczyć cierpiących na tę śmiertelną chorobę. Według Jammeha kuracja ta skutecznie leczy także astmę i nadciśnienie. Były dyktator był też nieprzejednanym wrogiem mniejszości seksualnych. W 2008 roku zapowiedział, że "obetnie głowę każdemu homoseksualiście w kraju".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Wybrane dla Ciebie
"Ludzie stoją w korkach po 3 godziny". Pokazała, co dzieje się na S7
"Ludzie stoją w korkach po 3 godziny". Pokazała, co dzieje się na S7
Spektakularna kradzież w Gelsenkirchen: Łupem padło 10 mln euro
Spektakularna kradzież w Gelsenkirchen: Łupem padło 10 mln euro
Mandaty nawet do 500 zł. Takie obowiązki ma właściciel posesji
Mandaty nawet do 500 zł. Takie obowiązki ma właściciel posesji
Planował zamach terrorystyczny w Europie. 29-latek w rękach policji
Planował zamach terrorystyczny w Europie. 29-latek w rękach policji
Będzie można jeść mięso. Kilku biskupów udzieliło wiernym dyspensy
Będzie można jeść mięso. Kilku biskupów udzieliło wiernym dyspensy
Śnieżyca w Warszawie. Pługoposypywarki wyjechały na ulice
Śnieżyca w Warszawie. Pługoposypywarki wyjechały na ulice
Założyli zbiórkę dla byłego pięściarza. Wybudowali mu nowy dom
Założyli zbiórkę dla byłego pięściarza. Wybudowali mu nowy dom
FIFA planuje zmiany przepisów o spalonym
FIFA planuje zmiany przepisów o spalonym
Max Verstappen z wyróżnieniem. Szefowie zespołów F1 zdecydowali
Max Verstappen z wyróżnieniem. Szefowie zespołów F1 zdecydowali
W OBI nie kupisz fajerwerków. "Dbając o dobro zwierząt i środowiska"
W OBI nie kupisz fajerwerków. "Dbając o dobro zwierząt i środowiska"
Rzym bez fajerwerków na sylwestra. Zapadła decyzja
Rzym bez fajerwerków na sylwestra. Zapadła decyzja
Niemcy mówią o rzekomym ataku na rezydencję Putina. "Podzielamy obawy Ukrainy"
Niemcy mówią o rzekomym ataku na rezydencję Putina. "Podzielamy obawy Ukrainy"