Ewelina Kolecka
Ewelina Kolecka| 

Dziecko może umrzeć. Zdecydował sąd

163

Czteromiesięczne dziecko może zostać odłączone od aparatury podtrzymującej życie - zdecydował Sąd Apelacyjny w Londynie. Podtrzymał tym samym decyzję Sądu Najwyższego. Dziecko jest podłączone do respiratora praktycznie od urodzenia. Mimo diagnozy rodzice nalegali, aby Midrar Ali pozostał podłączony do aparatury.

Dziecko może umrzeć. Zdecydował sąd
(East News, Pete Byrne/PA Images)

Werdykt Sądu Apelacyjnego został wydany w czwartek 14 lutego. Sędziowie podtrzymali decyzję Sądu Najwyższego, że lekarze mogą odłączyć 4-miesięcznego chłopca od aparatury podtrzymującej funkcje życiowe.

Trzej sędziowie przeanalizowali argumenty lekarzy i prawników. Rodzice noworodka, Karwan Ali i Shokhan Namiq, domagali się dalszego podtrzymywania syna przy życiu. Jak podaje "Daily Mail", para utrzymywała, że Midrar Ali nie przestaje rosnąć, a przewidywania specjalistów są błędne. Z kolei lekarze argumentowali, że mały pacjent ma prawo do "łagodnej i godnej śmierci".

Decyzja o odłączeniu do aparatury została wydana przez Sąd Wyższy w styczniu 2020 roku. Według Sky News sędziowie nie mieli wątpliwości, jaką podjąć decyzję. Na podstawie dostarczonych przez specjalistów dowodów orzekli, że mózg dziecka jest nieodwracalnie uszkodzony i stanęli po stronie lekarzy. Karwan Ali i Shokhan Namiq liczyli, że Sąd Apelacyjny uchyli ten wyrok.

Zobacz też: "Polski Alfie Evans" odłączony od aparatury podtrzymującej życie. Wbrew woli rodziców

Na co choruje Midrar Ali?

Midrar Ali ma uszkodzony pień mózgu. Chłopiec przebywa w szpitalu St Mary's w Manchesterze. Jak cytuje "Daily Mail", lekarze stwierdzili, że od października 2019 roku Midrar jest "technicznie martwy".

Sędziowie wzięli pod uwagę stan psychiczny personelu medycznego. W uzasadnieniu wyroku podkreślili, że opieka nad chłopcem stanowi ogromne obciążenie dla lekarzy i pielęgniarek, którzy nie potrafią pogodzić się z własną bezsilnością. Dodatkowo stresowali się oskarżeniami o niekompetencje, jakie wysuwał wobec nich Karwan Ali.

Personel, który najwyraźniej jest przyzwyczajony do radzenia sobie z chorymi dziećmi, został postawiony w bardzo nietypowej sytuacji, co miało skutki psychologiczne – cytuje uzasadnienie "Daily Mail".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić