Michał Zygmunt| 

Gwiezdne łotry. Historie aktorów, którym kultowa saga zniszczyła karierę

3

Dziś długo wyczekiwana premiera nowych „Gwiezdnych wojen”, z racji skrótu prześmiewczo nazywanego przez niektórych „Łotr of the Rings”. Cykl, który zrewolucjonizował kształt hollywoodzkiej kinematografii, to najsławniejsza franczyza w historii kina i bodaj najbardziej zabójcza dla swoich gwiazd. Mimo miliardów dolarów zysków ze sprzedaży biletów i gadżetów, najważniejsi aktorzy oryginalnej trylogii nie zrobili karier na miarę komercyjnego sukcesu sagi. Jakie były ich losy? I jak wyglądałoby komercyjne kino bez Hana Solo i Luke’a Skywalkera?

Gwiezdne łotry. Historie aktorów, którym kultowa saga zniszczyła karierę
(Twitter, @RogueOneNews)

Najsmutniejsza jest historia odtwórcy roli Lorda Vadera. Nic bardziej zdumiewającego zdarzyć się nie mogło; Vader jest przecież symbolem zła równym Adolfowi Hitlerowi. Żaden ekranowy złoczyńca nie ma podobnie uwodzicielskiej mocy, żaden tak nie przeraża i nie fascynuje zarazem. Jednak grający go David Prowse poniósł spośród wszystkich aktorów Lucasa klęskę najbardziej spektakularną.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Zaczynał jako sportowiec, udało mu się wygrać mistrzostwa Wielkiej Brytanii w podnoszeniu ciężarów i wystąpić na Igrzyskach Wspólnoty Narodów. Zagrał niewielkie role w „Mechanicznej pomarańczy” Kubricka i serialu „Doktor Who”. W 1975 roku dostał najdłuższą robotę w życiu, jako… „Człowiek Zielone Światło”, superbohater promujący bezpieczne przechodzenie przez jezdnię w kampanii bezpieczeństwa drogowego skierowanej do dzieci. Jako lord Vader chodził tylko w zbroi; w scenach walk szermierczych zastąpił go dubler, podobnie w końcowej sekwencji „Powrotu Jedi”, gdy postać zdejmuje wreszcie maskę. Zastąpiono nawet jego głos – główną przyczyną był prowincjonalny akcent Prowse’a, którego ochrzczono na planie mianem „Dartha Farmera”.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Jego kariera po „Gwiezdnych wojnach” przypomina rozkładówkę w „Magazynie Porażka”. Żadnej dużej roli, narastający konflikt z Georgem Lucasem o tantiemy, zakończony banem na oficjalne spotkania starej, aktorskiej gwardii. Ciężka postać artretyzmu, rak prostaty, a w międzyczasie oficjalne poparcie ksenofobicznej Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa. Że jest kiepskim aktorem? To prawda. Ale gdyby pierwsza część „Gwiezdnych wojen” powstała dziś, Prowse zostałby megagwiazdą, a studolarówek używałby zamiast chusteczek do nosa.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Lepiej poszło Peterowi Mayhew, ale i on na zawsze został Chewbaccą. Kariery w filmie nie zrobił, napisał za to dwie książki dla młodzieży o dorastaniu jako gigant (aktor ma, bagatela, 218 cm wzrostu). Tu przynajmniej zgadza się kasa; Mayhew utrzymał rolę zarówno w „Przebudzeniu mocy”, jak i nadchodzącym epizodzie, którego premierę zobaczymy za rok. Carrie Fisher grywała regularnie, między innymi u Woody Allena, nie były to jednak role pierwszoplanowe. Uzależniła się od kokainy i leków, zapadła na chorobę dwubiegunową, zdarzyło jej się przedawkować. Mark Hamill wpadł do szufladki z napisem „Luke Skywalker”. Po kilku mniejszych rolach filmowych i występach na Broadwayu zorientował się, że wielkiej kariery w Hollywood nie zrobi. Został cenionym aktorem głosowym, co po tak wielkim sukcesie komercyjnym sagi nie może być uznane za sukces.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Oglądając „Łotra 1”, warto pamiętać, że to właśnie „Gwiezdnym wojnom” zawdzięczamy dzisiejszy kształt rynku filmowego. Jeszcze w latach 60. sequele właściwie nie istniały, poza serią o Bondzie i westernami Sergio Leone. Potem była pierwsza trylogia i „Mad Max”, a w latach 80. zachęceni sukcesem Lucasa producenci wypuszczali kolejne seryjne propozycje. Po nich przyszły ekranizacje kultowych komiksów, a w kolejnej dekadzie odrodził się serial, co ostatecznie ugruntowało popyt na wieloczęściowe fabuły. W naszym dziesięcioleciu po raz pierwszy w historii filmy franczyzowe regularnie okupują miejsca w ścisłym topie najlepiej zarabiających produkcji. A wszystko to dzięki kultowym rolom grupki aktorów, którzy nigdy nie dostali od przemysłu filmowego tego, na co naprawdę zasłużyli.

Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić