aktualizacja 

Karolina Korwin Piotrowska: Celebryta katolik. Dlaczego nie?

8

Po tej wizycie zostanie dla jednych tylko święty obrazek do powieszenia na ścianie, dla innych selfie z papieżem, może paru z nas zapamięta jego słowa. Na pewno w mediach w związku z tą wizytą, obok nieporadności dziennikarzy w kontakcie z osobą, która nie ściemnia, pojawiło się kilka ciekawych twarzy na ławce z napisem „komentatorzy”.

Karolina Korwin Piotrowska: Celebryta katolik. Dlaczego nie?
(Facebook/Bp Marek Solarczyk)

Jeśli macie już dosyć mądrych głów gadających o tym, że Franciszek ma brzuch, obżera się makaronem i nie jest wiarygodny, albo że życzy nam wszystkim śmierci, prosząc o serce i pomoc dla uchodźców, ewentualnie na widok kolejnego polityka cynicznie wykorzystującego wyjęte z kontekstu słowa papieża dla własnych brudnych interesów robi się wam słabo, jest jednak nadzieja. W związku z wizytą Franciszka w mediach pojawiło się kilku, nie bójmy się tego słowa, fajnych katolickich celebrytów, którzy mają wiele ciekawego do powiedzenia.

Bowiem „celebryta” nie sprzedaje tylko sukienek, kremów na zmarszczki, oranżady, świec zapachowych, dziesięciu warstw makijażu przed wyjściem z domu albo „nowych ałtfitów w kolorowe printy do kupienia na obowiązkowym szopingu na jesień”. Celebryta, jeśli oczywiście ma do tego predyspozycje, może również ze świetnym skutkiem sprzedawać idee. Wiedzę. Rzeczy ważne a nie tylko materialny bullshit wciskany nam co sezon.

Ostatnio z zazdrością oglądałam wystąpienia amerykańskich celebrytów na konwencji Partii Demokratycznej w USA. Mądre, wyważone wystąpienia w wykonaniu ludzi, którzy całym swoim życiem i działalnością społeczną albo polityczną świadczą na korzyść swej wiarygodności. Eva Longoria, Meryl Streep, Lena Dunham, America Ferrera czy Elizabeth Banks.

Świetne, wiarygodne i wzbudzające zaufanie fajne babki, kobiety, żony, matki, przyjaciółki, które doskonale wiedziały, po co są na tej scenie, dla kogo mówią każde słowo i o co walczą. Nie sprzedawały przy okazji owych wystąpień kolejnych modnych stylizacji, fryzur czy szminek. Były jak słup reklamowy, ale dla idei feminizmu, demokracji, tolerancji i równouprawnienia kobiet, przebicia szklanego sufitu i szacunku dla wszelkiej odmienności. To było mocne, dobre i mądre.

Celebryta może więc być skutecznym „sprzedawcą” idei. Musi tylko wiedzieć, o co w tej idei chodzi, musi być wiarygodny. Nie ma się co brzydzić słowem „celebryta”. Nie musi być łatką, obelgą, może być i powinno w Polsce oznaczać także tych, którzy nie tylko mają nowe usta, ale i coś do powiedzenia. Nie tylko na bankiecie promocyjnym płynu do mycia naczyń.

Za mało jest u nas celebrytów z tej kategorii. Takich, którzy wiedzą, co i do kogo oraz w jakiej sprawie mówią. Przy okazji wizyty Franciszka w mediach ku mojej radości pojawiło się parę fajnych, ciekawych twarzy, dzięki którym chrześcijaństwo staje się pociągające. Oto oni.

Trwa ładowanie wpisu:instagram

- Jolanta Szymańska, autorka świetnie robionego bloga soulstajlowego i strony na Facebooku oraz profilu na Instagramie pt. „Hipster katoliczka”- nie tylko jest bardzo miła dla oka, co w telewizji nie jest bez znaczenia, ale, co coraz rzadsze w mediach: dziewczyna wie, co mówi, wypowiada się tak, że można jej zazdrościć wiary, jest przekonująca, radosna, emanuje genialną energią. Chce się jej słuchać, także wtedy, kiedy znakomicie potrafi wybrnąć z lekko złośliwych pytań dziennikarzy i robi to z pięknym uśmiechem na twarzy. Kilka razy była już w telewizjach śniadaniowych, zawsze wypada super.

Trwa ładowanie wpisu:facebook

*- DobraNowina.net, czyli Mikołaj Kapusta. *Obecny w internecie gorliwy, młody i - sądząc po jakości wpisów - wielce oczytany i inteligentny katolik, który swoją wiarę „sprzedaje” w mądry sposób, z ogromnym zaangażowaniem i emocjami. Do tego rysuje fajne historyjki, ma ogromne, sądząc po rysunkach, poczucie humoru. Jako człowiek dialogu spokojnie i do bólu merytorycznie dyskutuje na swoim profilu z odmiennie myślącymi i jest kompletnym zaprzeczeniem stereotypu „betonowego polskiego katola”. Bardzo młody, wiele przed nim, oby media się o niego upomniały.

Trwa ładowanie wpisu:facebook

- Piotrek Żyłka albo raczej Pan Piotr Żyłka czyli Szanowny redaktor naczelny portalu Deon.pl. Współautor książek ś.p. Jana Kaczkowskiego i... wszystko jasne. Człowiek petarda, jak jego nieżyjący przyjaciel, do tego z takim wdziękiem, że nie sposób go nie słuchać. Energia, merytoryka i wygląd oraz jakże rzadkie blisko ołtarzy poczucie humoru, obserwacja ulicy i zwykłych ludzi. Ostatnio podsłuchuje, co dzieje się na ulicach w Krakowie na ŚDM. Kto ma wiedzieć, ten wie, o czym piszę…. Wydaje mi się, że odpowie na każde pytanie i zrobi to spokojnie, z uśmiechem na ustach, a oponenta jeszcze zagoni w kozi róg. Cóż, zawodowy dziennikarz. Jesteśmy kumplami na facebooku i muszę przyznać, że jestem tym faktem zaszczycona. Pozwólcie mu być częściej w mediach, a Polak katolik będzie miał sympatyczniejszą twarz.

Trwa ładowanie wpisu:facebook

- Biskup Pomocniczy Diecezji Warszawsko-Praskiej Marek Solarczyk i jego profil na Facebooku - zjawisko samo w sobie. Dla tych, którzy polski Kościół kojarzą z demonicznym kapłanem z Torunia albo zwyczajowym „czarnym” betonem z memów i dowcipów, cudowna odmiana. Na lepsze. To się nazywa uśmiechnięty ekumenizm, tolerancja, zabawa i pokazywanie kulisów pracy kapłana. Dla tych, którzy chcą też wiedzieć, co dzieje się za kulisami ŚDM, genialna rzecz. Kiedy zalinkowałam na swoim profilu jedno ze zdjęć roześmianego biskupa, jedna z zachwyconych internautek napisała, że ktoś powinien założyć profil „Uśmiech biskupa Marka na dziś”. Jestem za.

Na razie tylko tylu i aż tylu. Radzę ich śledzić, linkować, czytać. Warto. Nie tylko do niedzieli.

Karolina Korwin Piotrowska specjalnie dla o2.pl

Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić