Kelner sprzedawał "Gęsiarkę" z Pałacu Prezydenckiego, usłyszał zarzut
Jarosław G. nie pracuje już w Kancelarii Prezydenta. Po zabraniu "Gęsiarki" i wystawieniu jej w lombardzie nikt rozsądny go chyba nie zatrudni. Kelner usłyszał już zarzut paserstwa - twierdzi RMF FM.
*"Gęsiarka" Romana Kochanowskiego z 1881 roku przepadła z Pałacu Prezydenckiego w połowie 2015 roku. *Obraz odnalazł się w domu aukcyjnym "Rempex". Trafił tam dzięki anonimowej osobie, która wykupiła go z lombardu w Hali Mirowskiej w Warszawie. Za sprzedażą do lombardu stać miał obsługujący Bronisława Komorowskiego i jego gości Jarosław G. Według rmf24.pl mężczyźnie postawiono zarzut paserstwa działa sztuki o istotnym znaczeniu dla kultury. Grozi za to 10 lat więzienia.
Dlaczego nie zarzut kradzieży? Prokuratura ponoć nie ma ostatecznego dowodu, że to Jarosław G. wyniósł obraz. Były kelner z Pałacu Prezydenta twierdzi, że nie miał dostępu do pomieszczenia, w którym "Gęsiarka" wisiała. Poza tym w pracy "miał go nadzorować BOR".
To on wstawił obraz do lombardu w Hali Mirowskiej w Warszawie. Przyznał się do tego, ale twierdzi, że sam płótno kupił od kogoś za 100 złotych - czytamy
Gdy 10 czerwca dzieło trafiło na sprzedaż cenę wywoławczą ustalono na 12 tys. zł.