Jan Muller| 

Kierowca zwyzywał rowerzystkę. Teraz zapłaci 4,3 tys. za naruszenie jej dóbr osobistych

373

Łódzki sąd uznał, że jeżeli nawet kobieta popełniła wykroczenie drogowe, to kierowca nie miał prawa jej samodzielnie karać.

Kierowca zwyzywał rowerzystkę. Teraz zapłaci 4,3 tys. za naruszenie jej dóbr osobistych
(PAP/ Grzegorz Michałowski)

Kobieta przejeżdżała al. Włókniarzy w Łodzi. Pierwszy pas na zielonym, drugi już na czerwonym. W efekcie zajechała drogę kierowcy jeepa. Mężczyzna wyhamował, ale wspólnie z pasażerką wulgarnie zwyzywali ją. Rowerzystka pokazała środkowy palec, i odjechała. Zdenerwowany kierowca zaczął jechać równolegle do poruszającej się ścieżką rowerową kobiety i dalej krzyczał na nią. Ona dalej trzymała wyciągnięty w górę środkowy palec.

Wówczas kierowca zatrzymał auto, wysiadł i zagrodził drogę rowerzystce. Siedząca w aucie znajoma dopingowała go, krzycząc: pokaż jej! A rozwścieczony mężczyzna szarpał rower i dalej wyzywał kobietę. Dopiero gdy zaatakowana zagroziła, że wezwie policję, dał jej spokój i odjechał - opisuje sytuację "Express Ilustrowany".

Obrażana cyklista zadzwoniła po policję. Ustalono dane kierowcy i pasażerki, a rowerzystka wniosła przeciw nim pozew. Uznała, że naruszyli jej dobro osobiste, nietykalność cielesną i cześć. I Sąd Rejonowy dla Łodzi Śródmieścia właśnie potwierdził, że ma rację.

Przyznał jej 3 tys. zł zadośćuczynienia od kierowcy i jego pasażerki, a także obciążył ich kosztami sądowymi (ponad 1300 zł) - dodaje gazeta.

Zobacz także: Zobacz także: Wściekły rowerzysta pobił kobietę

Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić