Jedno niefortunne zdanie Bogusława Lindy wywołało niemałe zamieszanie. Znany aktor publicznie nazwał Łódź "miastem meneli". Być może nie byłby to dla niego żaden problem, gdyby nie fakt, że musi przebywać w tym mieście przez kilka następnych tygodni.
Linda gra główną rolę w najnowszym filmie "Powidoki" Andrzeja Wajdy. Aktor wciela się w nim w postać wybitnego malarza, Władysława Strzemińskiego, który żył i tworzył w Łodzi. W związku z tym, zdjęcia do filmu powstają właśnie w tym mieście, m.in. na ulicy Włókienniczej i Kilińskiego.
Mieszkańcy Łodzi poczuli się głęboko dotknięci wypowiedzią aktora. Do tego stopnia, że postanowili skutecznie utrudnić Wajdzie prace nad nowym filmem. Kiedy tylko Linda pojawia się na planie, z okolicznych okien lecą w jego stronę woreczki z wodą, piaskiem, a nawet jajka.
Sytuacja jest na tyle poważna, że konieczne było zatrudnienie dodatkowych ochroniarzy. Jednak również oni nie darzą aktora sympatią. Jeden z nich miał odmówić podania mu ręki i powiedzieć: "menelowi pan chce rękę podać?". Na okolicznych budynkach co rusz pojawiają się wysprayowane "ciepłe" słowa na temat Lindy.
Andrzej Wajda jest podobno przerażony i wściekły przez zaistniałą sytuację. Słyszano, że zwrócił się do aktora ze słowami: "przez ciebie idioto nie mogę filmu kręcić". Według plotek jedna ze scen przejazdu ulicą powstała tylko dzięki przekupieniu lokalnych mieszkańców.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.