Liczba osób cierpiących na urazy bioder, kolan i kręgosłupa wzrosła czterokrotnie. Przynajmniej w Southampton. Według pracującego tam brytyjskiego chirurga ortopedy Gorava Datta winny jest ostry reżim treningowy i nadużywanie m.in. rowerków stacjonarnych.
Popularne wśród zabieganych młodych ludzi z dużych miast ćwiczenia i ich wysoka intensywność spowodowały wzrost kontuzji typowych dotąd dla osób powyżej 60. roku życia – mówi Datta "Daily Mirror".
*Rocznie chirurg przyjmuje przynajmniej 200 osób, które nie skończyły jeszcze 30. roku życia. *Trzy lata temu było ich najwyżej 50. Datta widzi w tym konsekwencję „prawdziwej eksplozji na rynku” usług fitness. Nazywa to kultem sprawności fizycznej. A ten, uważa lekarz, zakłada zbyt ostry wysiłek. Korzystanie z pomocy nadgorliwych trenerów osobistych też nie pomaga.
Krótkie, ale zbyt dynamiczne serie ćwiczeń sieją spustoszenie w stawach i prowadzą na salę operacyjną. Tu chodzi o te treningi trwające od 30 do 60 minut – mówi chirurg z szpitala miejskiego.
*Gorav Datta proponuje, by zamiast ostro ćwiczyć w domu iść na basen popływać. *Jazda na prawdziwym rowerze też będzie w mniejszym stopniu obciążająca dla stawów.
Autor: Jan Muller
Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.