aktualizacja 

Nadciąga zabójcza grypa. Będzie najgorsza od 50 lat

630

Specjaliści z wielkim niepokojem patrzą w stronę Australii, skąd zjadliwy wirus - to więcej niż pewne - dotrze do Europy.

Doctors running for the surgery
Doctors running for the surgery (iStock.com, gpointstudio)

Nie ma sensu podejmować prób zamykania granic. To prawie nieuniknione, że do nas przyjdzie. Nadchodzący sezon zachorowań może być najgorszy od wybuchu epidemii grypy w Hongkongu w 1968 roku - bije na alarm w "Daily Expressie" profesor Robert Dingwall z Nottingham Trent University w Wielkiej Brytanii.

W Australii zachorowało na grypę 140 tysięcy osób. Tylko w zeszłym miesiącu - 30 tysięcy. Najgorsza sytuacja panuje w Nowej Południowej Walii. Tam zanotowano 70 tysięcy przypadków zachorowań - informuje serwis news.com.au. Źle pod tym względem jest także w Queenslandzie i Tasmanii.

Są ofiary śmiertelne w Australii. Zmarło co najmniej kilkanaście osób, w tym matka dwójki dzieci, która pracowała jako recepcjonistka w przychodni w Canberze. Najgorszą informacją jest to, że kobieta była zaszczepiona na grypę - informuje serwis news.com.au.

Australijska odmiana wirusa niezwykle szybko mutuje, dlatego szczepionka skuteczna w zeszłym miesiącu, dziś może nie działać. Wirus zmienia się również w zależności od regionu, w którym atakuje. Władze Australii nie podały jeszcze pełnych danych o śmiertelności, ale specjaliści już teraz mówią o katastrofalnie dużych liczbach.

Wiele osób zostało bardzo poważnie dotkniętych chorobą w Australii. Stopień umieralności nie został jeszcze ujawniony, ale podejrzewamy, że są to dużo poważniejsze liczby niż w poprzednich latach - podkreślił profesor Robert Dingwall.

Specjaliści alarmują, że Europa musi się szykować na epidemię. Duża liczba Australijczyków podróżujących na Stary Kontynent to najprostsza droga do rozprzestrzenienia się zabójczego wirusa H3N2. Szefowie brytyjskiego NHS (odpowiednik polskiego NFZ) już teraz sprawdzają, czy szczepionka, której mają zapasy, będzie skuteczna w przypadku australijskiej grypy. Przyznają zupełnie szczerze, że jeśli epidemia wybuchnie na Wyspach, służba zdrowia nie poradzi sobie z ogromną liczbą chorych. Epidemia, do której odwołuje się w swojej wypowiedzi brytyjski ekspert, zabiła 50 lat temu milion ludzi.

Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.

Zobacz także:
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić