Jan Muller| 
aktualizacja 

Napadli Polaków w Holandii. Okradli, postrzelili i zostawili

99

Dwóch naszych obywateli zostało okradzionych w mieście Groningen. Jeden z nich z raną postrzałową trafił do szpitala.

Napadli Polaków w Holandii. Okradli, postrzelili i zostawili
(Youtube.com)

Według holenderskich mediów napad miał miejsce wczesnym rankiem. Napastnicy użyli broni palnej. Pocisk trafił jednego z Polaków w nogę. Jak zauważa portal rtvnoord.nl, z racji bariery językowej i braku tłumacza policja miała wstępnie problem z ustaleniem przebiegu środowego zajścia.

Napastnicy uciekli z niewielką sumą pieniędzy, zostawiając postrzelonego i jego kolegę na ulicy. Polacy najpierw pojechali do szpitala, dokąd dopiero po opatrzeniu rannego wezwano policję - czytamy w serwisie.

Według rzecznika policji Groningen, znaleziono ślady potwierdzające strzelaninę. Pomimo użycia psa tropiącego, sprawcy napadu pozostają na wolności. Napaść miała miejsce ok. 4 rano, policja zjawiła się na miejscu zdarzenia dopiero ok. 6:30.

Jak tylko dotrze do nas tłumacz, będziemy szczegółowo wypytywać ofiary. Chcemy się dowiedzieć, dlaczego najpierw pojechali do szpitala, a dopiero tam zadzwonili do nas. Z tego powodu trochę nam się śledztwo ociąga, ale nadgonimy - obiecuje Paul Heidanus.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Mieszkańcy dzielnicy, w której doszło do napadu, nie są specjalnie zdziwieni. Ponoć przyzwyczaili się już, że nie mogą liczyć na poczucie bezpieczeństwa - zauważa rtvnoord.nl.

Ten napad miał miejsce na parkingu. Znam to miejsce. Jest tam wyjątkowo ciemno. W okolicy były już włamania i napady, ale nigdy coś tak poważnego - mówi portalowi mieszkająca w pobliżu Tika Mohunlol.

Pracy policji przyglądała się też Inez Schuitema. Kobieta była poirytowana, bo jej auto znalazło się na terenie odgrodzonym policyjną taśmą. Przez wiele godzin nie mogła z niego korzystać.

Nie mogę normalnie odjechać, wszystko zablokowali. Mieszkam tu dopiero dwa miesiące, a już włamali mi się do samochodu. Mam ochotę się wyprowadzić. Okoliczna ścieżka rowerowa jest nieoświetlona. Nawet pobliski most nie ma świateł. Strach z drugim człowiekiem tam iść - przekonuje.

Zobacz także: Zobacz także: Dawca nasienia ojcem 200 dzieci? Lekarz w holenderskiej klinice

Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić