Po śmierci dziadka dziecko nie wychodziło z domu. Bało się koronawirusa

11

Pracownicy społeczni z prowincji Hubei odnaleźli ciało 70-letniego mężczyzny. W domu znajdował się również kilkuletni chłopiec, który po śmierci dziadka pozostał bez żadnej opieki. Dziecko nie szukało pomocy, ponieważ bało się koronawirusa.

Po śmierci dziadka dziecko nie wychodziło z domu. Bało się koronawirusa
(Getty Images, Kevin Frayer)

Pracownicy społeczni z miasta Shiyan w prowincji Hubei odnaleźli zwłoki 70-latka. Mężczyzna nie żył od ok. 2-3 dni. W domu obecny był także jego wnuk, który ma 5 lub 6 lat.

Przez koronawirusa dziecko pozostało bez opieki

Chłopiec był świadkiem śmierci dziadka i pozostał bez żadnej opieki. Według publikowanych w internecie doniesień żywił się herbatnikami, a gdy zapytano go, dlaczego nie szukał pomocy, odpowiedział: "Dziadek powiedział, żeby nie wychodzić. Na zewnątrz jest wirus".

Zobacz także: Sytuacja się pogarsza. Te relacje nie pozostawiają złudzeń

Władze przekazały, że dokładny czas i przyczyny śmierci mężczyzny są "w dalszym ciągu przedmiotem śledztwa". Dziecko jest pod opieką władz. Jego ojciec przebywa w prowincji Kuangsi i ze względu na blokady na tym obszarze nie może wrócić.

Miasto Shiyan należy do ogarniętej koronawirusem prowincji Hubei. W ramach działań mających na celu powstrzymanie rozprzestrzeniania się choroby mieszkańcy są odcięci od świata. Na ulicach mogą przebywać tylko pracownicy służby zdrowia i osoby zapewniające niezbędne zaopatrzenie. Urzędnicy codziennie odwiedzają mieszkańców, aby sprawdzić ich temperaturę i zapasy żywności.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić