Nikt na lotnisku nawet nie sprawdził tożsamości dziewczynki. Mała pasażerka na gapę podłączyła się do obcej, dużej rodziny. Pracownicy lotniska dali się zmylić, że podróżuje razem z nimi.
Po wylądowaniu w Sankt Petersburgu do córki zadzwonili spanikowani rodzice. Nie mogli jej nigdzie znaleźć, gdy odkryli, że nie wróciła do domu ze szkoły. W Petersburgu uciekinierka została natychmiast przekazana pracownikom socjalnym, z którymi wróciła do Moskwy.
To nie pierwszy taki przypadek. Jak czytamy w "Daily Mail", podobna sytuacja wydarzyła się m.in. w Stanach. W 2013 roku dziewięcioletni chłopiec bez biletu i opieki poleciał samolotem z Minneapolis do Las Vegas.
Nie przegap
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.