aktualizacja 

Poszukiwacze nie dają za wygraną. Są pewni Bursztynowej Komnaty

13

Już 12 lipca poszukiwacze Bursztynowej Komnaty wykonają kolejne odwierty na terenie bunkrów w Mamerkach (woj. warmińsko-mazurskie). Podczas poprzedniej próby nie udało się ustalić dokładnego położenia ukrytego pod ziemią pomieszczenia.

Poszukiwacze nie dają za wygraną. Są pewni Bursztynowej Komnaty
(PAP, Tomasz Waszczuk)

To w Mamerkach w trakcie II wojny światowej mieścił się jeden z największych kompleksów bunkrów przeciwlotniczych. Firma badająca teren georadarem ustaliła, że fundament schronu numer 31 w Mamerkach ukrywa niezewidencjonowany dotychczas obiekt. Z tego powodu poszukiwacze podejmą drugą próbę odnalezienia ukrytego pomieszczenia i mają nadzieję, że ostateczna zagadka Bursztynowej Komnaty wreszcie się rozwiąże.

Tym razem dysponujemy nowymi, jeszcze dokładniejszymi badaniami georadaru. Firma wykonująca badanie jest pewna na 99 procent, że pomieszczenie istnieje. Mam nadzieję, że uda nam się do niego dowiercić - powiedział Bartłomiej Plebańczyk z Muzeum w Mamerkach.

Mamy nadzieję, że tym razem odwierty doprowadzą nas do pomieszczenia, w którym mogą znajdować się archiwa, eksponaty muzealne, zabytki militarne, a może nawet Bursztynowa Komnata - dodał Bartłomiej Plebańczyk.

Bursztynowa Komnata rozpala wyobraźnię poszukiwaczy skarbów już od lat 40. ubiegłego wieku. W 1941 roku naziści zrabowali ją Sowietom i zdemontowaną przewieźli w skrzyniach do zamku w Królewcu (dzisiejszy Kaliningrad). Jednak w historii unikatowego dzieła sztuki jest to ostatnia pewna wiadomość dotycząca jej losów. Co stało się dalej?

Możliwości jest kilka, jednak nikt nie ma pewności, co dokładnie działo się z Komnatą w latach późniejszych. Najbardziej pesymistyczna hipoteza mówi, że zabytek spłonął w pożarze królewieckiego zamku podczas alianckich nalotów pod koniec II wojny światowej. Według innej Bursztynowa Komnata została zatopiona przez Niemców w jednym z fińskich jezior. Jednak polscy poszukiwacze nie dają za wygraną i wierzą, że naziści ukryli ją w zupełnie innym miejscu.

Jedna bursztynowa komnata już jednak istnieje. Jest to jednakże replika, którą Rosjanie odtworzyli w Pałacu na Carskim Siole, gdzie pierwotnie mieścił się oryginał. Praca nad kopią była trudna i długotrwała ze względu na brak dokładnego projektu i właściwości bursztynu, a także bardzo kosztowna. Po 24 latach zaszczyt otwarcia repliki komnaty przypadł administracji Władimira Putina, a koszt, który pochłonęła ta unikatowa instalacja, szacuje się na ok. 11,5 mln dolarów.

Autor: Kamil Królikowski

Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić