Powstała pierwsza książka o pornografii dla dzieci. Autorka zalana falą krytyki

Nagie ciała, pozycje seksualne i okrzyki "jaaa"! i "aaah" - tak wyglądają ilustracje w książce dla dzieci pt. "Sezamie, sezamie" norweskiej autorki literatury dziecięcej Gro Dahle. Psycholodzy i rodzice są zbulwersowani książką. Pisarka przekonuje, że książka jest dobra, a dzieci potrzebują "wiedzy na temat pornografii".

Gro Dahle przekonuje, że książka jest wartościowa i potrzebna
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons CC BY

Gro Dahle to autorka ponad 30 książek dla dzieci, która jest w Norwegii dobrze znana i była dotąd lubiana. Jednak po publikacji "Sezamie, sezamie" pod adresem pisarki popłynęła fala krytyki ze wszystkich stron. Otrzymuje anonimowe telefony i listy, w której przeciwnicy książki wyzywają ją i opluwają. Krytycy zarzucają jej,że tak obcesowe przestawianie spraw szkodzi dzieciom i wprost nazywają to szerzeniem pornografii. Chodzi w szczególności o dość wulgarne, szczególnie dla młodszych dzieci, rysunki autorstwa 27-letniej córka pisarki Kai Dahle Nyhus.

Książka przestawia historię małego Ala, który ma pokój ze starszym bratem Kasem. Kiedy jest sam w pokoju Al natyka się w komputerze na strony pornograficzne. Mama chłopca przyłapuje go podczas ich przeglądania. Wówczas wyjaśnia synowi, czym jest pornografia, nazywając ją "rodzajem fantastyki".

Dahle, która z wykształcenia jest psychologiem, a ponadto matką trójki dzieci, odpiera zarzuty i przytacza statystyki organizacji EUkidsi, według których pornografię w Norwegii ogląda prawie 90 proc. chłopców i 30 proc. dziewczynek w wieku 9-16 lat. To najwyższy wynik w całej Europie. Tymczasem jednak bohater jej książko nie ma lat 9, ale jest o dwa lata młodszy.
Psycholodzy twierdzą, że dzieci w tym wieku nie są w stanie wyobrazić sobie i zrozumieć pewnych kwestii. Jednak zdaniem Dahle, jeśli dzieci nie rozumieją, to książka da rodzicom okazję, by z nimi o tym porozmawiać i wyjaśnić sceny seksu na rysynkach.

Zdaniem autorki to dobrze, jeśli książka prowokuje do dyskusji i pobudza myślenie. - Uważam, że to nie jest książka pornograficzna - mówi Dahle w rozmowie z dziennikiem "Dagbladet". Jak zauważa, dzieci praktycznie od przedszkola mają wyjątkowo ułatwiony dostęp do pornografiii w telefonach i tabletach. Dlatego trzeba o tym więcej rozmawiać - sugeruje Norweżka.

Wybrane dla Ciebie
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową
Mikołaje okładali się przy owocach. Sceny w sklepie w Baku
Mikołaje okładali się przy owocach. Sceny w sklepie w Baku
Od ofiary do oszustki. Emerytka zamieszana w przekręt na 1,4 mln zł
Od ofiary do oszustki. Emerytka zamieszana w przekręt na 1,4 mln zł
Dramat w powietrzu. Niemiec zmarł w samolocie
Dramat w powietrzu. Niemiec zmarł w samolocie
Rasistowski atak z użyciem broni pneumatycznej. Jest wyrok
Rasistowski atak z użyciem broni pneumatycznej. Jest wyrok
Krzyżówka językowa. Tylko mistrz poradzi sobie z wszystkimi hasłami
Krzyżówka językowa. Tylko mistrz poradzi sobie z wszystkimi hasłami
Żołnierz chciał się poddać. Rosjanie zaczęli egzekucję
Żołnierz chciał się poddać. Rosjanie zaczęli egzekucję
Łatwy sposób na czyste ramy okienne. Odzyskają biały kolor
Łatwy sposób na czyste ramy okienne. Odzyskają biały kolor
Europejscy liderzy ostrzegają Zełenskiego. Chodzi o Putina
Europejscy liderzy ostrzegają Zełenskiego. Chodzi o Putina
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Kupił czekoladę na jarmarku. Aż się zagotował, gdy ją otworzył
Kupił czekoladę na jarmarku. Aż się zagotował, gdy ją otworzył