Skandal z nagimi zdjęciami gwiazd. Jest finał afery

174

Ryan Collins, który opublikował 500 rozebranych zdjęć celebrytek, przyznał się do winy. Może posiedzieć w więzieniu nawet 5 lat.

Skandal z nagimi zdjęciami gwiazd. Jest finał afery
(Wikimedia Commons - Uznanie Autorstwa CC BY)

36-letni haker ukradł a następnie udostępnił prywatne zdjęcia hollywoodzkich gwiazd. W większości były one nagie. Skandal wybuchł w sierpniu 2014 roku. Kilka miesięcy później, na początku 2015 roku, atak się powtórzył. Collins publikował zdjęcia głównie przez stronę 4chan. Wśród ofiar znalazły się między innymi nagrodzona Oscarem aktorka Jennifer Lawrence, popularna piosenkarka Ariana Grande, top modelka Kate Upton i inni celebryci, głównie kobiety.

Collins odpowiedział w sądzie za włamanie się na serwery oraz uzyskanie dostępu do prywatnego komputera. Atakował głównie serwery dużych firm, takich jak Apple (wykradł dane z 50 kont iCloud) oraz Gmail (zhackował 72 konta pocztowe). Często używał dość prostych metod, takich jak na przykład phishing, czyli podszywanie się pod inną osobę lub instytucję, w celu wyłudzenia określonych informacji.

Poprzez nielegalne uzyskanie dostępu do intymnych detali z życia prywatnego ofiar, pan Collins naruszył ich prywatność i u wielu spowodował stres, wstyd i uczucie niepewności - powiedział cytowany przez NME agent FBI David Bowdich.

Większość gwiazd, która padła ofiarą cyberataku, nie komentowała publikacji swoich zdjęć. Aktywnie wypowiadała się natomiast Jennifer Lawrence, którą wyciek dotknął chyba najbardziej. Pojawienie się w sieci kilkudziesięciu swoich rozebranych, zrobionych głównie telefonem zdjęć, aktorka nazwała "rażącym naruszeniem prywatności".

Prawo powinno zostać zmienione. My też musimy się zmienić. Nie może być tak, że ktoś jest seksualnie wykorzystywany lub napastowany i pierwsze co przychodzi komuś do głowy, to jak wyciągnąć z tego profity - powiedziała Lawrence w wywiadzie dla "Vanity Fair".

Sprawdź też:

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić