Tajemnicze ataki na bazy Rosji. Nie mają pojęcia, kto za nimi stoi

Rosjanie właśnie ogłosili, że wiedzą skąd są sterowane drony, które robią naloty na ich bazy w Syrii. To jednak wcale nie oznacza, że siły wysłane przez Władimira Putina znają swojego wroga.

Obraz
Źródło zdjęć: © PAP | sergei chirikov

Bezzałogowe statki powietrzne z bombami nadlatują z Idlib. To syryjski region leżący na południowym-zachodzie kraju. Kontrolowana jest przez kilka odłamów rebeliantów toczących wojnę z siłami reżimu Baszara al-Assada. Dlatego Rosjanie - mimo że zlokalizowali rejon, z którego drony są sterowane, nie wiedzą, kto je wysyła.

Rosyjskie bazy w Syrii stały się celami dwóch zmasowanych ataków. Nigdy wcześniej to się nie zdarzyło. Drony wypełnione materiałami wybuchowymi spadały w Hmiejmim (prowincja Latakia) i nadmorskim Tartusie - informuje "The Independent".

Atak na Hmiejmim przypominał nalot dywanowy bardzo małych urządzeń. Rosjanie naliczyli ich dziesięć. Trzy następne - w Tartusie. Były niewielkie, ale każdy dron niósł bombę. Jak podało rosyjskie Ministerstwo Obrony, żaden spośród w sumie 13 dronów wysłanych przez nieznanego wroga nie wyrządził większych szkód. Trzy przechwycono, siedem zostało zestrzelonych, a kolejne trzy rozbiły się i eksplodowały. Nikt nie zginął ani nie odniósł obrażeń.

Po raz pierwszy terroryści użyli na masową skalę dronów, które wystartowały z odległości ponad 50 kilometrów i były sterowane przy użyciu nowoczesnego systemu nawigacji GPS - głosi komunikat władz w Moskwie.

Zobacz także: Rosjanie umieścili nową broń na zachodzie kraju

Podejrzenie padło nie tylko na rebeliantów, ale również na Turków. Według rosyjskiej armii część terenu, z którego miały zostać wysłane drony znajduje się pod kontrolą sił wysłanych przez Ankarę.

Podejrzenia sięgnęły nawet Amerykanów, bo wojskowi Putina zauważyli, że w czasie ataków przelatywał w pobliżu samolot zwiadowczy USA. Z kolei Stany Zjednoczone wskazują, że za nalotami mogą stać niedobitki ISIS. W ciągu ostatnich dwóch tygodni ataki pojedynczymi dronami zanotowano na placówki Rosjan w prowincjach Latakia i Homs.

Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.

Wybrane dla Ciebie
Rodzinny spacer zmienił się w dramat. Dzieci pochylały się nad ojcem
Rodzinny spacer zmienił się w dramat. Dzieci pochylały się nad ojcem
Policja przyłapana. "To będzie podwójna kara". Ostra reakcja
Policja przyłapana. "To będzie podwójna kara". Ostra reakcja
To on szuka "złotego pociągu". Właśnie się ujawnił
To on szuka "złotego pociągu". Właśnie się ujawnił
Szedł obok placu zabaw. Nagle taki widok. "Prawdziwy hit sezonu"
Szedł obok placu zabaw. Nagle taki widok. "Prawdziwy hit sezonu"
Premier Indii mówił o pokoju. Spójrzcie na twarz Putina
Premier Indii mówił o pokoju. Spójrzcie na twarz Putina
Pojawił się w centrum Wrocławia. Kierowcy musieli omijać go łukiem
Pojawił się w centrum Wrocławia. Kierowcy musieli omijać go łukiem
Portugalia zaostrza przepisy deportacyjne dla nielegalnych imigrantów
Portugalia zaostrza przepisy deportacyjne dla nielegalnych imigrantów
8 miliardów funtów na wsparcie Ukrainy? Brytyjczycy mają plan
8 miliardów funtów na wsparcie Ukrainy? Brytyjczycy mają plan
Miał już dość. Ujęcie sprzed Lidla. Wywiesił karteczkę
Miał już dość. Ujęcie sprzed Lidla. Wywiesił karteczkę
Wyż z Rosji nadal nad Polską. Należy spodziewać się opadów
Wyż z Rosji nadal nad Polską. Należy spodziewać się opadów
Zaginęła 15-latka z Konstantynowa Łódzkiego. Jest nowy trop
Zaginęła 15-latka z Konstantynowa Łódzkiego. Jest nowy trop
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową