Otwór powstał od wewnątrz. Ktoś go wywiercił - twierdzi Siergiej Prokopiew, jeden z członków załogi rosyjskiego statku kosmicznego.
Rosjanin podkreślił, że teraz do gry muszą wejść organy ścigania. Prokopiew dodał, że ich zadaniem będzie ustalenie, kto i kiedy wywiercił otwór - podaje "The Independent". Stał się on powodem sytuacji alarmowej 30 sierpnia na orbicie okołoziemskiej.
Załoga Sojuza wykryła nieszczelność, która spowodowała obniżenie ciśnienia. Rosjanie załatali dziurę, wykorzystując to. co mieli pod ręką - gazą, taśmą i szpachlówką. Zanim zlikwidowali wyciek powietrza, otwór zatykał palcem niemiecki astronauta Alexander Gerst, który wraz z Prokopiewiem i Olegiem Kononienką przyleciał Sojuzem na Międzynarodową Stację Kosmiczną.
Załoga myślała, że dziura powstała po uderzeniu kosmicznego śmiecia lub mikrometeorytu. Jednak dokładne oględziny wykazały, że otwór powstał od środka statku. W Rosji wybuchła burza, szef Roskosmosu oskarżył nawet członków załogi o wywiercenie otworu.
Nie powinieneś tak źle o nas myśleć - ripostował Dmirtijowi Rogozinowi Prokopiew.
Sojuz powrócił na Ziemię w zeszłym tygodniu. Zarzuty pod adresem Prokopiewa i jego kolegów wycofano, ale zagadka pozostaje nierozwiązana. Istnieje wersja, że otwór powstał podczas produkcji rosyjskiego statku kosmicznego.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.