Piotr Kalsztyn| 

Tajny kod pilotów. Wolałbyś nigdy nie usłyszeć z interkomu liczby "7500"

24

Jak każda grupa zawodowa, także piloci samolotów pasażerskich dla uproszczenia wymiany informacji posługują się skrótami zrozumiałymi tylko dla swojego środowiska. Oto te najbardziej enigmatyczne.

Tajny kod pilotów. Wolałbyś nigdy nie usłyszeć z interkomu liczby "7500"
(iStock.com)

Podniebny personel nie ma czasu biegać do kabiny pilotów, bo czegoś nie dosłyszeli. Dlatego są oni najczęstszymi odbiorcami zakodowanych informacji płynących z głośników w samolocie. Te słowa klucze pomagają w komunikacji bez informowania pasażerów. To szczególnie ważne w krytycznych sytuacjach, gdzie wszystkim zależy na unikaniu paniki. Znaczenie części specjalnych zwrotów wyjaśnia pilot i bloger Patrick Smith.

"To, czego nikt z załogi nie chce nigdy usłyszeć to jedna z liczb kodowych transpondera. Jeśli pilot krzyknie" 7500", albo na taki będzie musiał go ustawić ktoś z załogi, oznacza to, że samolot został porwany lub istnieje takie zagrożenie. Inny kod wzbudzający uzasadniony lęk to 7700, ogólnie informujący o niebezpieczeństwie.

"Last minute paperwork, czyli papierkowa robota na ostatnią chwilę."Słysząc taki komentarz ze strony pilota albo kogoś z personelu pokładowego można spodziewać się opóźnienia. Najczęściej chodzi o koniecznością zmiany planu lotu, weryfikacji wagi samolotu, ilości paliwa albo koniecznością czekania na mechaników.

*"Equipment, po polsku oznacz sprzęt. *Personel samolotu i piloci w taki sposób mówią o samolocie.

"Air pocket", czyli kieszeń powietrzna. To informacja o zbliżających się turbulencjach.

"Cropdusting", czyli opryski. Slangowe określenie używane także poza światem lotnictwa, odnosi się do zrzucania nawozu z samolotu na pole. W tym przypadku chodzi o zemstę członka załogi na niemiłym pasażerze. Przechodząc między rzędami foteli zostawi za sobą brzydki zapach.

"Ground stop", po polsku przystanek naziemny. To mówią członkowie załóg na określenie docelowego miejsca, gdzie lądowanie jest utrudnione np. przez kolejkę czekających już w powietrzu samolotów.

Zobacz także: Zobacz także: Fińska linia lotnicza zaczęła ważyć swoich pasażerów.

"Doors to arrival", po polsku brzmiałoby jako "drzwi do przylotu". *Jest to instrukcja wydawana stewardessom podczas lądowania. Słysząc to, muszą sprawdzić gotowość trapów ewakuacyjnych. Najstarszy rangą pracownik personelu pokładowego musi ogłosić "crosscheck*", czyli weryfikacja. Gdyby trap pozostał aktywny, zostałby automatycznie wypuszczony po otwarciu drzwi.

Odpowiednie hasło mają też pracownicy lotnisk. "Kod Adam" ogłaszany jest w momencie gdy zaginie dziecko. Używa się go na pamiątkę Adama Walsha, dziecka które zostało uprowadzone w 1981 roku w amerykańskim domu towarowym przez seryjnego mordercę.

Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić