Tak się kończą kłótnie o mandat. Zapłacił... 285 tysięcy zł!

21

Za taką sumę mężczyzna mógłby kupić nowy dom.

Tak się kończą kłótnie o mandat. Zapłacił... 285 tysięcy zł!
(Shutterstock.com)

Mustafa Al Shakarji najpierw dostał mandat w wysokości 250 dolarów australijskich. W marcu 2012 roku miał poruszać się po jednej z dróg w australijskim stanie Queensland z prędkością 88 km/h, podczas gdy obowiązujące ograniczenie wynosiło 60 km/h. Przekroczenie prędkości zarejestrowały policyjne fotoradary. Jednak mężczyzna uznał, że za żadne skarby nie zapłaci mandatu.

Od tego czasu Al Shakarji walczy z policją w sądzie. Jak podaje "Independent", może stać się pierwszym Australijczykiem, który zwrócił się ze sprawą mandatu do tamtejszego Sądu Najwyższego. Od początku procesu mężczyzna poniósł już koszty w wysokości 100 tysięcy dolarów australijskich (285 tysięcy zł). Jednak wciąż uparcie twierdzi, że nie jechał zbyt szybko i że mandat otrzymał niesłusznie.

Al Shakarji podważał również słuszność ulokowania fotoradarów. Jego zdaniem policja umieściła urządzenia w niewłaściwym miejscu, co powinno stanowić podstawę do unieważnienia mandatu. Mężczyzna przyznaje jednak, że wiele osób, w tym najbliższa rodzina nie może zrozumieć, czemu wolał wydać fortunę na sprawy sądowe zamiast zapłacić mandat. Wiele osób mówi mu wprost, że jest szalony.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić